Warfist
(9 września 2005, napisał: Sęky)

Witchfucker – black vomitation and demonic chants
HellVomit – 666 string bestial execution and blasphemous summons
Alcoholic Wrath – annihilating bass attack and hellraising screams
Infernal Deflorator – grave devastation and skullcrushing
Biografia:
Było to pewnego styczniowego wieczora 2004 roku, kiedy to zwykłemu, niczym nie wyróżniającemu się z tłumu (no może poza pokaźną kolekcją pakistańskich książek kucharskich, które kolekcjonował od wczesnych lat podstawówki) zmieniaczowi żarówek w reflektorach latarń morskich, którego na nasze własne potrzeby nazwiemy Witchfucker (voc.), zaświtała myśl, aby założyć zespół grający plugawą, brzydką i odpowiednią do machania banią dla Szatana odmianę Metalu. Do współpracy postanowił zaprosić człowieka, który na co dzień zajmował się sędziowaniem polinezyjskich zawodów w utrzymaniu daktyla na dużym palcu lewej stopy na czas, a w wolnych chwilach hodował rzeżuchę i którego będziemy nazywać HellVomit (giut.). Jako, że HellVomit lubował się w plugawej i jebiącej starością odmianie metalowego łomotu, przystał na ową propozycję Witchfuckera bez większych oporów. Chłopaki postanowili nadać temu nikczemnemu tworowi jakże obrazoburczą nazwę WARFIST i tu nasza historia zaczyna nabierać powoli rumieńców. W przerwach pomiędzy dzieleniem się swoimi poglądami na temat metod hodowli buraka cukrowego w południowym Uzbekistanie i wymienianiem się opakowaniami po zagranicznych słodyczach, udało się naszym bohaterom sklecić do kupy parę dźwięków i tak powstały pierwsze utwory WARFIST. Jednak chłopcom coś nie pozwalało zasnąć i delektować się wieczorną zupą z bakłażanów, którą to spożywali w celu wzmocnienia prawej łydki. Mianowicie na sali prób, w której nasi chłopcy knuli wojnę, stał sobie zestaw perkusyjny i pokrywał się kurzem. Jako, że Witchfucker jest na kurz uczulony, postanowili znaleźć kogoś, kto by powycierał gary od czasu do czasu. Znalazł się osobnik, którego nazwiemy Infernal Deflorator (dr.). W dzieciństwie zwyciężał w konkursach recytowania staro mongolskich fraszek, a potem zajął się łapaniem i suszeniem motyli. Właśnie podczas jednej z wypraw na łąkę miał wypadek: wpadła mu w oko ważka i upośledziła nieco jego wzrok. To zdarzenie miało takie skutki, że gdy Infernal Deflorator przyszedł pierwszego dnia na salkę odkurzyć bębny, pomylił zmiotki z pałeczkami i zaczął nakurwiać w perkę tak, że chłopaki zdecydowali się go przyjąć na posadę garowego. Czas płynął, a nasza wesoła trójca stwierdziła, że w trójkę za bardzo nie da się grać nawet w cejlońską odmianę brydża, więc wypadałoby przygarnąć kogoś do kompletu, kto by przy okazji pograł na basie. Po krótkich poszukiwaniach, znalazł się młody osobnik na co dzień terroryzujący osiedlowe sklepy monopolowe i posiadający imponującą kolekcję zdjęć waleni z północnego Atlantyku, zwany na nasze potrzeby Alcoholic Wrath. Młodzieniec ów nadzwyczaj szybko i bezboleśnie zżył się i zgrał z resztą Warfistowej gromadki i po niedługim czasie zagrali pierwszą sztukę w jednej z karczm w rodzinnej mieścinie wraz z zespołami baletowymi Bloodthirst i Bestial Raids. Był to początek roku 2005. Trup słał się gęsto, ogień zionął z dup, jebało siarką i Szatan sączył się radośnie z głośników. Debiut można nazwać udanym! Jakiś czas później, który oprócz porównywania wielkości swoich kóz z nosa upłynął chłopcom na tworzeniu nowych kawałków, WARFIST zagrał kolejna sztukę, znowu w Zielonej Górze, ale tym razem z importowanymi chórami chłopięcymi Dead Remains z Niemiec i Vexed z Włoch. Co tu dużo pisać. Było zniszczenie, a po koncercie degustowanie lokalnych trunków z gośćmi z zagranicy i machanie czarnymi chusteczkami na pożegnanie. W lipcu 2005 WARFIST zaszył się w swojej kanciapie i zarejestrował materiał na reh-demo, który obecnie promuje i czeka na propozycje koncertów.
E-mail:
warfist@o2.pl
Kontakt:
Alcohilic Wrath
ul. Francuska 4/20
65-941 Zielona Góra
