Damnesty – The grand delusion
(12 lutego 2018, napisał: Pudel)

Damnesty to istniejąca od niecałej dekady fińska załoga, mająca na swoim koncie dwa albumy. Drugi z nich, opisywany tutaj „The Grand Delusion” ukazał się w zeszłym roku nakładem Sliptrick records i przyniósł trzy kwadranse czegoś, co najprościej można chyba określić mianem groove metalu. I w tym momencie mógłbym w zasadzie skończyć ten tekst, bo takie granie albo się lubi, albo nie. Nie ukrywam, że ja osobiście niezbyt za takimi dźwiękami przepadam… przyznać jednak należy, że propozycja Finów w tej stylistyce jest całkiem ok – nieźle to nawet buja, brzmienie jest zawodowe, wokalista operuje dosyć szerokim spektrum środków wyrazu(od nibygrowlu po grungowe smuty), ładnie chodzi bas. Sama muzyka to mieszanka przeróżnych rzeczy, od riffów spod znaku Overkilla z „Necroshine” czy Sepultury, przez smutnego rocka, nawet elementy melodyjnego death metalu się trafiają. Oczywiście duch kapel typu Pantera czy Machine Head jak najbardziej jest obecny. Niestety, niezbyt wiele z tego wszystkiego wynika. Starałem się podejść do tego bez uprzedzeń, zespół nie zrobił na tej płycie jednak nic, by taką marudę jak ja do siebie przekonać. Album jest kompetentny, porządny niczym regał z Ikei, ale też nie ma tu nic co by jakoś przyciągnęło uwagę na dłużej. Nagrywanie rzeczy po prostu średnich i nie wyróżniających się w żaden sposób to w czasach dzisiejszego zalewu muzyki to artystyczne samobójstwo. Mógłbym tu się rozpisać na pięć akapitów opisując jak też to w numerze takim wokalista skanduje, a w owakim perkusista gra coś na kształt pseudoblasta. Tylko, że nie ma to sensu, wszystko to się miesza w jedną wielką, bezbarwną, bezsmakową breję – za to ładnie zapakowaną i wyglądającą. Oczywiście, nie jest to bynajmniej jakiś straszny gniot – w tej „groove” kategorii rzecz pewnie znalazła swoich zwolenników. Technicznie na pewno jest wszystko jak trzeba. Wykonawczo też, brakuje za to jakiegokolwiek charakteru i przede wszystkim dobrych kompozycji. Im dłużej słucham tej płyty tym mniej uważnie to robię i tym mniej chce mi się o tym dalej pisać, więc chyba już sobie daruję. Jak lubicie hehe „nowoczesne” granie – sprawdźcie, mnie niczego ta płyta nie urwała.
Wyd. Sliptrick records, 2017
Lista utworów:
01. Hope For Sale
02. Human 404
03. Glorious Intentions
04. Figures In Tar
05. Icons Of Fire
06. Sounds Of The Fallen
07. The Pyre
08. View Of The Leech
09. Deus Vult
10. The Becoming Clash
11. The Grand Illusion
Ocena: +4/10
