The River of the lost souls – The Midnight Album
(17 listopada 2017, napisał: Pudel)

Kapele grające muzykę niemetalową wydawane przez metalowe stajnie i (współ)tworzone przez muzyków z metalowych kapel to dosyć śliski temat. Nie raz i nie dwa się przecież trafiało, że „karierę” robił jakiś twór powiedzmy „ambientowy”, który na tle „normalnych” wykonawców tej muzyki reprezentował taką biedę, że aż żal, ale metalowce łykali, bo ktoś ze sceny tworzył. River of the lost souls to czeska kapela, wydawana przez Metal Age, a jeden z gitarzystów gra też w niedawno recenzowanym Dark Angels. „The Midnight Album” to debiut grupy. Album dedykowany jest „klubowi 27″, z wyszczególnieniem nazwisk takich jak Brian Jones, Hendrix, Janis Joplin, Jim Morrison, Kurt Cobain i Amy Winehouse. Muzycznie nie jest to jednak miks grunge i starego rocka. To znaczy: elementy takiego grania są tu obecnie, ale na szczęście zespół starał się pokombinować po swojemu. Pierwsze skojarzenie jakie miałem z tą płyta to „knajpiane granie”. Nie jest to jednak obelga – po prostu pianino, dosyć oszczędna gra gitar i sekcji a także dosyć niski, lekko soulowy damski wokal jakoś tak mi pasują do właśnie tego typu klimatów. Zespół dosyć sprawnie łączy takie lekko soulowe grnaie z dźwiękami jednak ostrzejszymi, bliższymi rockowi progresywnemu, czy też temu co robi od jakiegoś czasu Anathema. Z kolei wokal miejscami po prostu musi przywołać nazwę The Gathering (a i muzyka czasem nie jest tak odległą od takiego „How to measure the planet?”). Te dwa światy, taki soulowo-pubowy i powiedzmy „progresywny” teoretycznie niewiele mają ze sobą wspólnego, River of the lost souls łączą je jednak całkiem zgrabnie. No, może w kilku miejscach te „łączenia” lekko trzeszczą (wejście w refren w „From ashes” na przykład), ale ogólnie jest dobrze. Płyta na jesienną chandrę i pogodę niemal doskonała. Minus jest taki, że przy odsłuchu tej ponurej, ale jednocześnie nie mrocznej muzyki ma się ochotę coś „chlapnąć”, haha. Nie no, poważnie – dobra, rockowa płyta z tego „Midnight Albumu” jest. Ciągnie to do przodu świetny wokal, ale naprawdę jak szukacie czegoś lekko smętnego i lżejszego a jednocześnie niegłupiego – to polecam.
Wyd. Metal Age, 2017
Lista utworów:
01 The Midnight Mist
02 From Ashes
03 The River Of The Lost Souls
04 Amy
05 Nevermore
06 Until We Burn
07 The Old Storm
Ocena: +7/10
