Martyrium – The Carnage Lit By Darkness
(18 sierpnia 2005, napisał: Metanol)
Rzadko słuchacz metalu w Polsce ma okazje skonfrontować się z muzyką z Malty. Zapewne oprócz Beheaded o żadnej kapeli z tej pięknej wyspy nikt nie słyszał i pewnie prędko nie usłyszałby. Dzięki meksykańskiej Witchcraft Records mamy jednak możliwość poznania innej maltańskiej ekipy – Martyrium (który to już band pod tą nazwą?). Znacznie się ta kapela różni od wymienionej wcześniej. Grają oni mianowicie pełen dodatków, urozmaiceń, przerywników black metal. Generalnie na pierwszy rzut ucha nasuwają się skojarzenia z DM i CoF, jednakże jak sądzę u Martyrium dzieje się o wiele więcej. Nie ograniczają się oni do używania klawiszy w szablonowy i typowy sposób, a kombinują jak mogą oraz rozważnie umieszczają partie tego instrumentu. Są też partie kobiecych wokaliz, nienajlepszych z resztą oraz kobiece szepty, jęki ekstazy, bólu i cierpienia. Jest też sporo czerstwego black metalowego łojenia, z mocnymi, dobrze brzmiącymi riffami, które jednak szybko przerywane jest jakimś wydumanym efektem, jakimiś komputerowymi pitu pitu. Ba, oprócz tego, że bębny są z automatu to jeszcze na dodatek mamy cały kawałek elektroniczny! Podsumowując jak każda tego rodzaju płyta "The Carnage Lit By Darkness" nosi znamiona kiczu i tego charakterystycznego operetkowego posmaku. Wiele ciekawych partii jest zagłuszanych, poprzez chęć zbytniego wzbogacenia muzyki, przez co traci podstawa – black metal.
Lista utworóó
Act I – Evil Manifests…
Prologue – The Primeval Reign Of Spirit
Scene I – Through The Venal Eyes Of Possessed
Act II – From Sobriety To Depraved Delusion
Scene I – Deprived Od Deliverance By Acumen
Scene II – The Transition
Scene III – Androgynie Somnium
Act III – Nightmares Ensue Sinister Fantasies
Scene I – Enticement Of Divinity’s Final Hour
Scene II – Mina
Act IV – Evil Reigns Supreme
Scene I – The Carnage Lit By Darkness
Epilogue – Eagerly, We Await…
Ocena: 4+/10