Tornado Kid – Hateful 10
(29 lipca 2017, napisał: Pudel)

Tornado Kid to rosyjska załoga z Petersburga. Grają panowie od 2014 roku i jakby skubańcy nie podali skąd są, to byłbym niemal pewny, że rezydują gdzieś w Teksasie. „Hateful 10″ to mieszanka stoner rocka, rock’n’rolla z odrobinką klimatu panteropodobnego oraz szczyptą „alternatywnego” brzmienia. Czyli niby nic nowego, wiele kapel tak gra. Jednak Tornado Kid wyróżnia się tym, że ich muza ma takiego kopa, że głowa mała. Panowie z tych elementów składowych, o których wspomniałem wyciągnęli to co najlepsze, esencjonalne, najbardziej czadowe. Pierwszy numer na ten przykład jakby zmieszać Orange Goblin ze Spiritual Beggars i… wokalistą potrafiącym śpiewać. Drugi numer miesza wręcz ghoultownowy początek z bardziej „atmosferycznymi”, nowocześniejszymi motywami, co normalnie by mnie irytowało, ale tutaj to tak ładnie idzie do przodu, że no nie da się przypieprzyć. I do samego końca płyty mamy ostrą, ale zróżnicowaną, tradycyjnie brzmiącą, ale nie wolną od nowocześniejszych wtrętów jazdę do przodu. Może brak tu jakichś wiekopomnych, pomnikowych riffów czy kompozycji, ale to co jest wali po ryju jak trzeba. Jestem wręcz w ciężkim szoku, że tak mi się ten album podoba, bo to w sumie takie granie, które na plakacie mogłoby być opisane jako „mocny rock/metal”, ale serio energii tu tyle, że nie wiem czy Elektrownia Jaworzno tyle produkuje w ciągu doby. W kategorii płyt imprezowo/siłowniowo/budzących „Hateful 10″ naprawdę zasługuje na wysoką notę. Chciałbym, żeby taka muzyka leciała w „rockowych” radiostacjach.
Wyd. Własne zespołu, 2017
Lista utworów:
1. Whiskey beer anthem
2. Silver or lead
3. Killer song
4. Rough and tumble
5. Whorehouse
6. Hunger
7. The many faces of psychopath
8. Old world blues
9. The Wolves
10. Retired cowboy
Ocena: 8/10
https://www.facebook.com/pg/TornadoKidBand
