Black Mad Lice – Divine Touch
(20 lipca 2017, napisał: Prezes)

Ten zespół przypadł mi do gustu od początku, gdy jeszcze jako Black Pocket Lice wydawali swoje pierwsze nagrania pod skrzydłami Wydawnictwa Muzycznego Psycho. Po pierwsze lubię takie granie, mam do tego jakiś tam sentyment bo sporo się słuchało takich dźwięków te kilkanaście lat temu, gdy tego typu muza była na topie. Po drugie dziś mało kto tak gra (szczególnie w naszym kraju), więc tym bardziej warto zwrócić na nich uwagę. A chodzi mi oczywiście o Black Mad Lice i ten ich mocno szwedzki, melodyjny death metal. „Divine Touch” to materiał który garściami czerpie z klasyki gatunku, nawiązując do takich nazw jak At The Gates czy In Flames, jednocześnie nie bawiąc się w jakieś proste zrzynki. Owszem, mocnego, charakterystycznego, bardzo przebojowego grania jest tutaj co niemiara, ale nie zamyka się to w prostym schemacie, zwrotka – melodyjny refrenik – zwrotka… Oczywiście dużo jest melodii, na szczęście nie przesłodzonych, pojawiają się też jednak nieco wolniejsze, bardziej przestrzenne gitarowe pasaże („Corners Of Memory”) albo walcowate zwolnienia. Dla równowagi są też brutalne, bardzo agresywne motywy, podszyte soczystym blastem. Naturalnie prym wiodą tutaj gitary i przyznać trzeba, że panowie radzą sobie świetnie zarówno z komponowaniem, jak i z odgrywaniem swoich partii. Gdy trzeba potrafią solidnie przypierdolić, ale nie boją się też nieco spokojniejszych środków wyrazu (pojawiają się nawet akustyki), choć po te ostatnie sięgają znacznie rzadziej. Chyba największym atutem tego materiału jest właśnie to, że chłopaki znaleźli bardzo dobre proporcje pomiędzy graniem chwytliwym, bujającym, melodyjnym, a tym bardziej agresywnym. Jeśli dorzucić do tego jeszcze naprawdę fajne, zróżnicowane wokale (spokojnie, czystych refreników nie jest zbyt wiele) i zawodowe brzmienie to wychodzi nam materiał bardzo solidny, który po prostu musi zainteresować fanów gatunku. Ja od czasu do czasu lubię sobie wrócić do jakichś klasycznych reprezentantów takiego grania, ale Black Mad Lice sprawił, że przynajmniej przez jakiś czas nie będę musiał tego robić…
Wyd. self-released, 2016
Lista utworów
1. Burning Horizon
2. Drown in Acid
3. Into Oblivion
4. Now and Forever
5. Corners of Memory
6. Divine Touch
7. Monument of a Person
8. Blended in Landscape
9. Like Sand
10. Restless Breathe
11. Somewhere on the Dump of Dreams
Ocena: 8/10
