Hellwaffe – Peace Offering
(8 lipca 2017, napisał: Prezes)

Mówią Wam coś takie nazwy jak Blackhorned Saga, Gilotyna czy Ov Plagues? Pewnie że tak! Co łączy te wszystkie nazwy? Członkowie tych zespołów swego czasu wyemigrowali do Stanów by tam założyć właśnie Hellwaffe. Teoretycznie zespół istnieje od 2013 roku a już ma na koncie demówkę i dwa pełne albumy. Ich ostatni materiał to nagrany w 2016 roku „Peace Offering”. Jeśli szukacie wyrafinowanych melodii, pięknych harmonii i technicznych popisów… to tu ich na pewno nie znajdziecie. Dostaniecie za to srogi wpierdol. Ten materiał to pół godziny czystej black metalowej pożogi na najwyższych obrotach. Blast ściele się gęsto, riffy zapieprzają do przodu niczym pociski AK-47, a wokal zdziera gardło tak niemiłosiernie, że po prostu nie wyobrażam sobie, by nie płukał go dla ukojenia spirytusem… Wprawdzie od czasu do czasu trafi się jakieś chwilowe zwolnienie, wtedy robi się nawet na swój ohydny sposób przebojowo, ale po chwili znów maszyna przyspiesza i wojna trwa nadal. Niby jest to bezlitosne, wściekłe naparzanie praktycznie przez cały czas, jednak te drobnostki, jak właśnie zwolnienia, czy lekko melodyjne solówki sprawiają, że materiał się nie nudzi. Momentami przypomina mi to nawet ten piękny rozpierdol, jaki swego czasu robił Angelcorpse. To chyba wystarczy za rekomendację? Muzyczni ekstremiści powinni być zadowoleni… ja jestem! Wprawdzie wcześniej nie znałem tego zespołu, ale teraz na pewno będę miał na nich oko.
Wyd. Hell Is Here Production, 2016
Lista utworów:
1. In The Name of Death, Sin and Holocaust
2. The Gallows
3. Annihilation of the Redeemed
4. Ostatnia Kohorta
5. Voice ov Halphas
6. Eagles of Antichrist
7. T83
8. The Final Solution (Hellwaffe)
Ocena: +7/10
