Mallephyr – Assailing the holy
(6 lipca 2017, napisał: Pudel)
Mad Lion to niezwykle sympatyczne wydawnictwo. Może nie wydaje ta stajnia rzeczy epokowych, zmieniających historię metalu i tak dalej, ale też nie przypominam sobie żadnego strasznego kloca z lwim logiem na okładce. Mimo wszystko jednak, znając profil wydawniczy Mad Lion troszkę się zdziwiłem po odpaleniu debiutanckiej płyty (wcześniej było tylko demo) czeskiego Mallephyr. Bo jest to rzecz bardziej z blackowych rejonów. Mimo, że panowie są z kraju knedlików i Pilsnera, to jednak próżno tu szukać klimatu charakterystycznego dla tamtejszej blackowej sceny. Jest to bowiem grane ponure, ale dobrze brzmiące, nie wolne od deathowych wpływów (choć środek ciężkości jednak jest cały czas po czarnej stronie). Myślę, ze zwolennicy środkowego Behemotha, Mayhem z „Chimery” i ogólnie takiego agresywnego, ale tez poukładanego grania na pewno nie powinni na ten album marudzić. Dodatkowo Czesi zadbali o odpowiednią dawkę nienachalnej melodyki, sprawne solówki i… myślenie przy komponowaniu – utwory trwają dokładnie tyle, żeby człowieka nie zamęczyć, jest odpowiednia dawka agresji, coś się cały czas dzieje. Nie wiem jednak czy gdzieś w tym wszystkim troszkę nie ginie pożądana przecież przy jakimkolwiek gatunku ekstremalnego grania agresja, dzikość. Bo album jest ogólnie naprawdę bardzo ok, techniczne aspekty mógłbym wychwalać przez kolejne trzy linijki, ale też brakuje tu czegoś co by przyciągało do tej płyty. Niby nic nie odrzuca, a to już coś, ale… Ale dobra, koniec marudzenia. Płyta jest dobra. Czuję, że gdy do niej wrócę, to będę słuchał z zadowoleniem na twarzy… tyle, że niekoniecznie ten powrót nastapi jutro lub za tydzień.
Wyd. Mad Lion, 2016
Lista utworów:
01. The Service
02. Assailing the Holy
03. Raped by the Morbid Command
04. Inhaling the Nihilism
05. Anti-Human
06. Still Alive… But Dead
07. Crushing the Paradise, Destroying the World
08. A Hymn to the Darkest Horizon
Ocena: -7/10
https://www.facebook.com/mallephyr