Christ Agony – Legacy (w skrócie)
(4 lipca 2017, napisał: Prezes)

Lata mijają a Cezar i jego Christ Agony jest jak wino. Wprawdzie ostatni duży album „Nocturn” nie podszedł mi tak jak jeszcze wcześniejszy „Condemnation”, ale już wydana w 2015 roku EPka „Black Blood” zapowiadała, że znowu będzie bardzo dobrze… I jest! „Legacy” to materiał który po prostu nie mógł być wydany przez żaden inny zespół. Ten klimat, ta specyficzna, mroczna atmosfera, te riffy… to jest klasyczne Christ Agony! Wprawdzie w swojej karierze Cezar czasami odpływał nieco od tego swojego charakterystycznego grania, ale na tym krążku takich „odpływów” raczej nie ma. Jest za to wszystko to, dzięki czemu ten zespół dorobił się tylu oddanych fanów. Rozbudowane, ale nieprzekombinowane kompozycje, które od razu wpadają do głowy. Riffy, które po prostu „płyną”. Potężny, lekko epicki klimat czasami podkręcany jakimiś akustykami czy chórami. Do tego oczywiście świetne wokale i zawodowa linia perkusji, tym razem grana przez Daray’a. O świetnym brzmieniu już chyba wspominać nie muszę, bo to dzisiaj norma. „Legacy” to album bardzo dobry, po cichu nawiązujący do magicznej trylogii z lat 90. Niby nie jest to skomplikowana muza, a jednak z każdym kolejnym przesłuchaniem odkrywa się coś nowego. Polecam więc słuchać wielokrotnie, najlepiej pod osłoną nocy…
Plusy:
- niepowtarzalny klimat
- charakterystyczne, wciągające riffy
- świetne brzmienie
- Christ Angony gra po swojemu, ale nie zjada własnego ogona
Minusy:
- nie przepadam za digipackami (wiem, bardzo ”na siłę” ten minus)
Wyd. Witching Hour Productions, 2016
Lista utworów:
1. Conjuration
2. Sigillum Diaboli
3. Seal Ov The Black Flame
4. Black Blood Ov The Universe
5. Devil Worship
6. Coronation
7. Legacy Ov Sin & Blood
Ocena: +8/10
