Anaboth – Ścierwo o bruk
(3 lipca 2017, napisał: Pudel)

Krakowski Anaboth wrócił na scenę w 2010 roku, i od tego czasu działa całkiem prężnie wydając od tego czasu diwe demówki i dwie duże płyty. Materiał o malowniczym tytule „Ścierwo o bruk” to własnie drugi longplay, w styczniu tego roku wydany przez Garazela. Nie miałem wcześniej styczności z muzyką Anaboth, no ale wiadomo – folk metalu z dubstepowymi wstawkami to się nie spodziewałem. No i oczywiście „Ścierwo…” to ochłap black metalu, ale niekoniecznie, czy może: nie do końca tak oczywisty, jakby się mogło wydawać. Początek płyty przenosi nas o jakieś 25 lat do tyłu i mamy tutaj coś co bym nazwał „wczesna Skandynawia spotyka wczesny Sodom”. Siarką jedzie na kilometr, nie ma śmieskzowania i puszczania oka, ale jednocześnie jest tu ten taki drive, nawet miejscami miałem skojarzenia z dwójką Bathory. Jednak wrzucenie tego materiału do worka z tymi wszystkimi speedującymi blackowcami jakich teraz pełno byłoby niesprawiedliwe. Już trzeci numer bowiem pokazuje, że panowie tez potrafią zwolnić, pokombinować, zrobić (odpowiednio wisielczy oczywiście) klimat. Dwóch muzyków Anaboth grało w Deadly Frost, i pewnie nie jest to w żaden sposób zamierzone, ale gdzieniegdzie słychać echa tamtej formacji (i to zarówno z tych mroczniejszych wydawnictw jak i z „Kill the posers”). Oczywiście kapela nigdzie nie odkrywa nowych lądów muzycznych i tak dalej – ale i przywalić potężnie panowie potrafią, i zerwać się do szybkiego napierdolu a wszystko to w dodatku dobrze brzmi, jest elegancko zagrane i ma w sobie dużo mocy i agresji. Czegoś więcej potrzeba od metalu?! Aha, jeszcze słów kilka na temat ostatniego numeru. Jest to instrumental, gdzie zespół zapuszcza się mimo wszystko w nieco inne rejony. Numer jest niepokojący, trochę transowy… może warto by więcej tego typu dźwięków w przyszłości sprokurować? (albo nawet jakieś całe wydawnictwo takowym poświęcić). Tak czy siak, „Ścierwo o bruk” to po prostu kawał bardzo dobrego black metalu, jest siara i smoła, jest konkretny przekaz i zero pitolenia, ale przy tym wszystkim rzecz się broni także pod względem czysto muzycznym. Naprawdę warto posłuchać, myślę, że nie tylko najwięksi puryści z piwnic i lasów powinni się zainteresować tym albumem.
Wyd. Under the Sign of Garazel Productions, 2017
Lista utworów:
1.Zemsta i manifestacja sprawiedliwości
2.Ścierwo o bruk
3.Noc grozą potworna
4.Nekromanta
5.IHS
6.Trwać za grobem
7.Gloria Lucyfer
8.Przebudzenie Cthulhu
Ocena: +8/10
