Rapture – Silent Stage
(4 sierpnia 2005, napisał: Prezes)

„Silent Stage” to już trzeci pełny album fińskiej formacji Rapture, w której skład wchodzą muzycy takich kapel jak Finntroll, Shape Of Despair czy Thy Serpent… To tak tytułem wstępu dla tych, którzy wcześniej nie mieli styczności z tym zespołem. Materiał zawarty na tym wydawnictwie jest w sumie logicznym rozwinięciem drogi, jaką obrali sobie muzycy na początku swojej przygody z Rapture. Ich muzykę określiłbym jako szczęśliwe małżeństwo doom metalu i melodeath’u, w którym jednak decydujący głos ma ten pierwszy z partnerów. Owocem tego związku jest niezwykle dorodny malec, który mimo iż jeszcze bardzo młody, to już wydaje się być dojrzalszy niż jego dwaj starsi bracia. „Silent Stage” to, ma się rozumieć, twór niezwykle melancholijny, depresyjny i mroczny ale posiada także elementy nieco jaśniejsze, które wprowadzane są przez czyste wokale lub niektóre partie gitar czy klawiszy. To właśnie one przemycają do muzyki Rapture pewne pozytywne pierwiastki. Jeżeli miałbym się tu do czegoś przyczepić to z pewnością nie byłyby to linie wokalne, które jak na mój gust brzmią po prostu świetnie. Nie byłyby to także bardzo udane aranże ani nawet sam klimat tego krążka. Mógłbym jedynie zarzucić chłopakom, że nie grzeszą zbytnio oryginalnością a ich silne inspiracje dokonaniami Katatonii czy Paradise Lost są tutaj czasami aż nadto widoczne. Niektóre fragmenty kojarzą mi się nawet z tym, co na swoich ostatnich paru płytach wyczyniał Opeth. Ale w sumie kogo obchodzi ten lekki brak oryginalności kiedy album jest aż tak dobry i słucha się go z niekłamaną przyjemnością. Mówi się, że trzeci długograj to dla zespołu przysłowiowe „być albo nie być”… Moim zdaniem album „Silent Stage” to dla Rapture zdecydowane „BYĆ”!
Lista utworóó
1. Misery 24/7
2. The Past Nightmares
3. I Am Complete
4. For The Ghosts Of Our Time
5. Silent Chrysalis Stage
6. Dreaming Of Oblivion
7. The Times We Bled
8. Cold On My Side
9. Completion
Ocena: +8/10
