Metal Zza Krat #1
(16 maja 2017, napisał: Prezes)
rok: 2016, kraj: Polska, język: polski, stron: 74, format: A4, ksero
Jeśli ktoś w miarę aktywnie siedzi w podziemiu to zdążył już zapewne poznać Krzyśka. Ten absolutny maniak metalu jest osadzonym w zakładzie karnym w Nysie. Mało mu było pisania listów, słuchania muzy i czytania innych zinów, postanowił więc sam nabazgrać jakiegoś ziniacza. Domyślam się, że takie przedsięwzięcie za kratami jest ekstremalnie trudne do wykonania, więc szczere wyrazy uznania dla tego gościa za jego pracę. Wiem, że początkowo Krzysiek przygotowywał się do wydania zina o innej nazwie Tales From Crematoria, ale z różnych powodów (o których co nieco w tym zinie poczytamy) musiał odłożyć premierę tamtego. Część materiałów poszła zatem do Metal Zza Krat, a w założeniu ten znowu miał być takim swoistym opisem życia metalowego maniaka w więzieniu. Trochę to wszystko zagmatwane, ale we wstępniaku i krótkim tekście w środku zina Krzysiek nieco to wyjaśnia.
Na okładce obok ładnie narysowanego logo zina mamy dopisek „mini zine”, ale niech Was to nie zwiedzie… Niejeden pełnoprawny ziniacz jest od tego cieńszy (74 strony formatu A4!) i fakt że część tekstów pisana jest ręcznie, dość sporą, bardzo czytelną zresztą „czcionką”, niewiele zmienia. Charakter pisma Krzyśka jest przyjemny dla oka, w dodatku stara się on pisać drukowanymi literami, więc nie ma problemu z rozszyfrowaniem tego. Przeprowadzone przez niego wywiady są dobre, ciekawe i rozbudowane, jak na debiutującego edytora. Szczególnie spodobał mi się obszerny wywiad z Diabolizerem, który ostatnio udziela się na bardzo wielu frontach. Poza tym Krzysiek dorzuca jeszcze sporo recenzji, pojawiła się nawet relacja z koncertu zza krat, w którym uczestniczył. Oprócz niego swoje trzy grosze do tego wydawnictwa dorzucił Piotras z DOOM zine, który aktualnie siedzi na Wyspach. Popełnił on wywiad z Temple Desecration, kilka recenzji i relacji z koncertów (głownie zagranicznych). Oczywiście jego teksty jak zawsze trzymają poziom, dobrze uzupełniają pisaninę Krzyśka.
Wizualnie ziniacz prezentuje się dobrze, połączenie odręcznie pisanych tekstów i komputerowych wydruków tworzy wrażenie pozytywnego chaosu. Klimatu dopełniają fajne, rysowane grafiki i powklejane tu i ówdzie fleyersy. Brawa więc dla Krzycha, że udało mu się poskładać do kupy coś takiego. Warto zainteresować się tym zinem nie tylko dlatego, że jest pisany przez kogoś osadzonego w zakładzie karnym, ale także, a może przede wszystkim dlatego, że jest to po prostu kawał dobrej pisaniny. Nie mogę już doczekać się drugiego numeru, w którym to Krzysiek ma opowiedzieć nieco więcej o kulisach życia metalowca za kratami…
wywiady: Diabolizer (Mordhell, Moloch Letalis, Freezing Blood, Zmora, Martwa Aura, Throneum, Worship Him zine), Concatenation, Aryman, Cortege, Temple Desecration.
adres: Krzysztof Mika; s. Witolda; Zakład Karny; ul Kościuszki 4A; 48300 Nysa