VENENUM – Trance Of Death

(24 lutego 2017, napisał: Paweł Denys)


VENENUM – Trance Of Death

Debiutanci nigdy nie mają łatwo. Niewielu ludzi ich kojarzy, mało kto ma względem płyty jakiekolwiek oczekiwania, a jeszcze większa część w ogóle nie sprawdzi, co to za nowy wynalazek atakuje ze swoim albumem. Zaprawdę powiadam wam, nie popełnijcie tego błędu z pierwszym dużym albumem niemieckiego Venenum. Te pięćdziesiąt minut, to muzyka przez bardzo duże M, a pomysłami z tej płyty można by obdzielić kilka innych kapel, które stworzyłyby z tego kilka płyty. Wyraźnie, już od pierwszych sekund, słychać, że Venenum postanowiło na „Trance of Death” zaprezentować wszystko, co tylko najlepsze. Tu nawet przez chwilkę nie ma się wrażenia, że coś poszło nie tak jak powinno. Wielka świadomość cechuje ten zespół, do tego sporo odwagi i brak z góry narzuconych ram, które tak twórczych i obeznanych muzyków mogłyby tylko hamować. Na szczęście, nic takiego tu nie ma miejsca, a dzięki temu, uwierzcie, mamy do czynienia z płytą nie tylko wielokrotnego użytku, ale przede wszystkim z płytą, która ma wszelkie predyspozycje ku temu, żeby już za chwilkę o Venenum zabijali się najwięksi gracze na metalowej scenie. Potencjał tego zespołu jest wprost ogromny, co słychać w każdym utworze zawartym na debiucie. Na duży plus trzeba zespołowi zapisać to, że wychodząc od metalowego łojenia, które stanowi tu fundament, zdecydował się sięgnąć po inspiracje z innych rejonów muzycznych. Wszystko to, dzięki spójnemu brzmieniu, znakomicie prowadzonej dramaturgii płyty i niewątpliwym talencie dało powalający efekt. Najlepszym tego przykładem niech będzie kompozycja tytułowa, którą podzielono na trzy akty. Cuda się tu dzieją po prostu. Death/thrashowa łupanka? Jest. Klimat? Jest. Progresywne, niezwykle smakowite momenty? Są. Wycieczki w rockowe rejony, gdzie znakomity riff sprawia, że krew szybciej krąży w żyłach? No jakżeby inaczej, oczywiście, że są. Mogłoby się to wręcz wydawać karkołomnym pomysłem, żeby tak mieszać, ale nie dla Venenum. Ci czterej dżentelmeni są na tyle utalentowani, posiadają tak mocno rozwiniętą wyobraźnie, że takie połączenie wydaje się wręcz czymś normalnym. Trudno wam w to uwierzyć? Posłuchacie, to się sami przekonacie, że jak się ma łeb na karku, to wszystko można i niczego nie trzeba się bać. Jak są pomysły, to się je po prostu realizuje. Tak właśnie zrobiło Vevenum i wyszła z tego płyta, która już dziś ma pełne prawo ubiegać się o wysokie miejsca we wszelkiej maści podsumowaniach na koniec roku. Jak się zaczyna swoją, miejmy nadzieję, że dużą karierę, w takim sposób, to aż strach się bać, co to będzie dalej. „Trance of Death” bezwzględnie powinien poznać każdy, i to nie ważne, czy ktoś jest miłośnikiem łupanki, czy też może swoje preferencje lokuje w innych rejonach. Znakomita, pełna nieszablonowych pomysłów, trzymająca w napięciu płyta. Do natychmiastowego sprawdzenia, a później słuchania, aż do porzygu.

 

Wyd. Sepulchral Voice Records, 2017

 

Lista utworów:

 

1. Entrance
2. Merging Nebular Drapes
3. The Nature of the Ground
4. Cold Threat
5. Trance of Death Part I – Reflections
6. Trance of Death Part II – Metanola Journey
7. Trance of Death Part III – There Are Other Worlds…

 

Ocena: +9/10

 

 

https://venenum.bandcamp.com

 

 

 

 

 

 

divider

polecamy

Brüdny Skürwiel – Silesian Bastards Mutilation Case – Mutilation Case Pincer Consortium – Geminus Schism Königreichssaal – Psalmen’o’delirium
divider

imprezy

Banisher, Dormant Ordeal oraz Terrordome na wspólnej  trasie jubileuszowej! Finał „Metal 2 the Masses Polska 2025″ już 21 czerwca w Chorzowie Sólstafir ponownie w Polsce – koncert w Hype Parku Machine Head i Fear Factory w Katowicach Katatonia w Warszawie – koncert w Progresji Unholy Blood Fest IV – Toruń
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty