Indukti – S.U.S.A.R.
(12 lipca 2005, napisał: Majesty)

Krótko, zwięźle i na temat – to jedna z najlepszych płyt artrockowych ostatnich czasów. Polska formacja Indukti trzy lata działała, nim wypuściła swoją pierwszą długorającą płytę. Warto było czekać, dojrzeć, by stworzyć takie dźwięki. I warto było czekać, by móc ich posłuchać. Kompozycje głównie instrumentalne, ale w trzech utworach gościnnie zaśpiewał znany z Riverside Mariusz Duda. Brzmienie wzbogacone jest przez skrzypce (Ewa Jabłońska) i harfę (gościnnie Anna Faber). S.U.S.A.R. nie powiela schematów, mamy dużo wycieczek w różne rejony muzyczne, wychodzące często nawet poza ramy szeroko pojętego art-rocka. Gra pozorów, zręczna manipulacja nastrojem. Mimo to płyta jest spójna. Wady? Czterdzieści siedem minut takiej muzyki to mało. Ale i tak kontrolowany chaos stworzony przez Indukti hipnotyzuje. Na długo.
Lista utworóó
1. Freder
2. Cold Inside… I
3. No. 11812
4. Shade
5. Uluru
6. No. 11811
7. …And Weak II
Ocena: 9/10
