Camp Chaos – The World Is Bleeding
(9 lutego 2017, napisał: Prezes)

Dziś będzie krótko i na temat. Ten materiał jest po prostu do bólu poprawny i przeciętny. Jeśli ktoś lubi melo-death-core’owe granie z pojawiającymi się tu i ówdzie heavy-thrashowymi riffami to pewnie będzie mógł się tym zespołem zainteresować, ale inni raczej nie mają tu czego szukać. Po tysiąckroć zgrane patenty tu wprawdzie uszu nie drażnią, ale też nie pozostawiają w głowie praktycznie żadnego śladu. Ot, można posłuchać jeden raz, nawet może potupać nóżką trochę do rytmu, przypomnieć sobie klasyków gatunku… i to tyle. Na drugie, trzecie, a tym bardziej dziesiąte odsłuchanie szans wielkich nie ma. Dziś niestety nie wystarczy być „poprawnym” bo poprawnych zespołów są tysiące więc możliwości przebicia się są tu żadne. Oczywiście nikt nie odmawia im szczerości w tym co robią, mogą sobie nawet być lokalnymi gwiazdkami, ale z taką muzyką to już dziś świata się nie zwojuje. Wygląda na to że, Camp Chaos chcieli stworzyć materiał, który trafi do szerokiego grona odbiorców, bo na „The World Is Bleeding” znajdziemy granie spod znaku „dla każdego coś miłego”. Jest dużo przebojowości, łatwe w zapamiętaniu riffy, sporo melodii, trochę siłowych zwolnień, a nawet kilka ostrzejszych, bardziej agresywnych momentów. Są pewnie tacy co się na to łapią, ale dla mnie jest to po porostu nijakie. Niby wszystko gra, w muzie wszystko się zgadza, wokale są dość różnorodne (ten czysty przypomina mi nieco Matta z Iced Earth), brzmienie bez zarzutu, a jednak słucha się tego bez emocji, bez parcia na kolejne przesłuchanie. Dla mnie średniak książkowy.
Wyd. self-released, 2014
Lista utworów:
1. Born to Fall
2. A Hellish Influence
3. Rough Diamond
4. Hungry for Vengeance
5. The World Is Bleeding
6. The Gates of Hell
7. The Enemy Comes
8. Mercenary
9. Blind
Ocena: 5/10
