The Commitee – Memorandum Occultus
(12 stycznia 2017, napisał: Pudel)

Dziś nie ma śmieszkowania, bo od razu widać, ze mamy do czynienia z poważną sprawą. Teorie spiskowe, okultyzm, kaptury, międzynarodowy skład… Cóż, pomysł na zespół całkiem niegłupi. Drugi album międzynarodowej siatki spiskowców z The Commitee intryguje już samym opisem – któż nie lubi takich dziwnych klimatów? Wytwórnia zasłużona, muzycznie ma to być miks doomu i blacku, no to słuchamy. No i cóż – znów sprawdza się stara prawda, że im większy „hajp” przy opisie pormocyjnym tym muzyka bardziej potrafi rozczarować. Zespół na swoim drugim długograju popełnił bowiem prawie godzinę muzyki, której niby najbliżej do black metalu, ale ja bym pokusił się o stwierdzenie, że ten metal nie jest czarny, tylko przezroczysty. Już tłumaczę o co chodzi – po prostu jest to jedna z tych płyt, gdzie w zasadzie wszystko jest ok, na miejscu. Gitary tną do przodu, bębniarz się nie oszczędza, jest ostro i surowo, są jakieś tam melodie, wokal się drze odpowiednio. Ale wszystko to jest takie, że leci sobie w tle, płyta się kończy i tyle. Zero „uniesień”, nic do łba nie wchodzi, przelatuje przez głowę w tempie zaskakująco szybkim. Co gorsza, tu nawet nie ma co zirytować, bo wszystko jest jak najbardziej w porządku, równiutko i ładnie, mimo że imidż jak i brzmienie udaje mroczny, okultystyczny klimat. Dupa, może jakbym miał 14 lat i był to mój pierwszy album blackmetalowy to bym się na to nabrał. Kawałki są długie, ale znów, nic z tego nie wynika, byłyby o połowę krótsze – też by było to samo, jakby je wydłużyć też bym pewnie nie zauważył. I te urozmaicenia w postaci plumkania na tle jadącej szybko podwójnej stopy, nosz…. Może się zdziwicie oceną, bo jadę po tym jak po burej suce, ale trzeba oddać sprawiedliwość – płyta jest w sumie ok. Dobrze zagrana, kawałki mają ręce i nogi i nie będę udawał, że tak nie jest. Tylko co z tego, skoro to jest kompletnie wyprane z energii, agresji… Serio, więcej mroku i zła jest w starym Kombi niż w tym. Jak lubicie trzecioligowy black – sprawdźcie, ale ogólnie szkoda czasu.
Wyd. Folter records, 2017
Lista utworów:
1. Dead Diplomacy – Weapons of War
2. Synthethic, Organic Gods – Weapons of Genocide
3. Golden Chains – Weapons of Finance
4. Treacherous Teachings – Weapons of Religion
5. Flexible Facts – Weapons of History and Chronology
6. Intelligent Insanity – Weapons of Methodology and Duality
Ocena: 5/10
https://www.facebook.com/pages/The-Committee-band/318797984907360
