Brynhead – Maska
(3 lipca 2005, napisał: Prezes)

Jak na pierwsze demko (chyba pierwsze) to całkiem sporo materiału zamieścili panowie z Dąbrowy Górniczej na tym materiale. No bo przecież nie często trafiają się 45-minutowe debiuty. Płytka zaczyna się prawie dwuminutowym intrem, które w mojej opinii jest zupełnie niepotrzebne i nijak ma się do dalszej zawartości albumu. Zaraz po tym otrzymujemy potężną dawkę energii i mocnych riffów w postaci bardzo dobrego „Przebudzenie”. O wiele lepiej byłoby, gdyby to właśnie ten kawałek otwierał to wydawnictwo. Jak już wspomniałem wałek jest bardzo dobry, kojarzący mi się z Metallicą z czasów czarnego albumu. Kolejny kawałek, już trochę wolniejszy ale nadal bardzo dobry („Słowo”) także utrzymany jest w podobnej konwencji. Dalej jest całkiem podobnie, choć raz lepiej raz gorzej. Częste zmiany tempa, fajne solówki i mocny wokal śpiewający po polsku (choć w niektórych momentach głos wokalisty lekko mnie drażni, ale to już chyba mój problem). Cały czas unosi się klimat thrashowych kapel lat 90’. Raz poczujemy wspomnianą Metallice, innym razem Megadeth a kiedy indziej znowu słychać echa naszego Illusion, wiec fani takiego grania (do których i ja się zaliczam) powinni być jak najbardziej zadowoleni. Jeżeli chodzi o stronę produkcyjną tego materiału to jest całkiem nieźle, choć bez jakichś fajerwerków. Podoba mi się brzmienie gitar, które są konkretnie przestrojone ale za to brzmienie perkusji nie jest najlepsze. Jeżeli następne wydawnictwo będzie jeszcze bardziej dopracowane i przemyślane to ja już zacieram rączki.
Lista utworóó
1. Początek
2. Przebudzenie
3. Słowo
4. Przeznaczenie
5. Adrenalina
6. Zemsta
7. Smak Życia
8. Kłamca
9. Maska
10. Świr
11. Ucieczka
Ocena: +7/10
