Antropomorfia – Engendro
(2 lipca 2005, napisał: Metanol)

Jeżeli w Księdze Guinessa istniałaby pozycja na zespół, który najrzadziej wydaje swoje wydawnictwa to hiszpańska Antropomorfia byłaby w czołówce. Ta założona w 1989 roku kapela do tej pory swą muzykę zaprezentowała na składance, demie (1994) i na swej debiutanckiej płycie, wyplutej na świat w 2003 przez Necromance Records. "Engendro" zostało stworzone przez jednego człowieka, mianowicie Fernando Payer. Trzeba przyznać, że jak na człowieka, który kapele zakładał w 1989 idzie on z postępem czasu, gdyż na w/w płycie użył takich wynalazków jak automat perkusyjny, do którego przecież starsi wyjadacze mają stosunek ambiwalnetny. Niestety wykorzystanie tego narzędzia nie przyniosło tej płycie nic dobrego. Myślę, że drum machina nie pasuje totalnie do stylu i brzmienia, jakie prezentuje Antropomorfia, a mianowicie old school death metalu. We flyerach Hiszpanie prezentowani są jako naśladowcy amerykańskich tuzów death metalu, ja do tej kolekcji dorzuciłbym twórców grind core’a z USA a mianowicie Terrorizer i Brutal Thruth, których influencji jest na pewno więcej niż Deicide. Płyta ta obfituje w brutalne, miłe dla ucha, ciężkie riffy, takież same wokale i bas. Niestety tą sielankę zakłóca stukający automat. Muszę przyznać, że poprzez brak żywej perkusji ta płyta traci bardzo dużo!! Czy wyobrażacie sobie np. Incantation z automatem?! Ja nie, dla tego to wydawnictwo Antropomorfii nie zostanie moją ulubioną płytą. Chociaż mam nadzieje, że jeszcze usłyszę coś od Fernando Payera.
Lista utworóó
1. Trance
2. Hedor Pestlente
3. Asi Te Pudras
4. Corruptus Interium
5. Holocausto Hannibal
6. En El Nombre De Dios
7. Mortal Curacion
8. Corpre In Sepulto
9. En Avanzado Estado De Descomposicion
10. Metastatis
11. Engendro
12. Reqiuem
13. Nu-Metal
14. After World Obliteration (Terrorizer cover)
Ocena: 5/10
