Northern – Prophecy of War
(29 grudnia 2016, napisał: Prezes)
Zabawmy się trochę w detektywów i rozszyfrujmy ten młody pomorski zespół po nazwie… Northern, czyli północny. Owszem, mieszkają na północy naszego kraju, ale chodziło im chyba o północ jeszcze bardziej północną. A dalej mamy już tylko Skandynawię. Jak Skandynawia to wikingowie, a jak wikingowie to mroźny i waleczny melodic death metal. Dobra, trochę to wszystko naciągane… nawet bardzo, ale wystarczy raz przesłuchać „Prophecy of War” by wiedzieć że mam rację. Chłopaki na swoim debiutanckim materiale zamieścili pięć autorskich numerów plus intro i outro. Całość otwiera patetyczne, smutnawe wprowadzenie, a kończy płytę jakaś ludowa ogniskowa przyśpiewka w akompaniamencie bębnów i tamburyna(?). Pod tym względem jest więc dość standardowo, a jak wypada sama muzyka? Cóż, tutaj także zaskoczenia wielkiego nie ma. Kawałki oparte są w głównej mierze na średnich tempach, nośnych, wpadających w ucho riffach i pojawiających się co jakiś czas melodiach. Na tym etapie porównania do wielkich tego gatunku, czyli Amon Amarth są chyba nieuniknione. Nie ma co się tutaj doszukiwać jakichś specjalnie oryginalnych patentów, bo ich tutaj po prostu nie ma. Jest za to sporo dobrej, solidnej muzy, która fanom melodyjnego, wikingowego death metalu powinna zrobić dobrze. Na plus na pewno można zaliczyć tutaj fajne, czasami mocno klimatyczne solówki i próbę zmierzenia się z polskimi tekstami w utworze „Warnawa”. Do wora z minusami natomiast wrzuciłbym trochę płaskie brzmienie perkusji i całkiem nieźle brzmiące, choć dla mnie zbyt monotonne wokale (najlepiej wypadły o dziwo w „Warnawa” właśnie). Jak na debiut tych młodych muzyków to jest jednak całkiem nieźle i obiecująco. Chłopaki okrzepną nieco, dorzucą do tego więcej własnych patentów i powinno być naprawdę fajnie.
Wyd. self-released, 2016
Lista utworów:
1. Havamal (Intro)
2. At the Gates of Hel
3. Prophecy of War
4. Carnage
5. Destiny
6. Warnawa
7. Krummavisur (Outro)
Ocena: 6/10