Root – Kärgeräs – Return from Oblivion

(26 grudnia 2016, napisał: Pudel)


Root – Kärgeräs – Return from Oblivion

Nagrywane po latach kontynuacje znanych albumów koncepcyjnych to dosyć ciężki temat, na którym nietrudno się wyłożyć, choćby z tego względu, że oczekiwania wobec takich albumów siła rzeczy są nieco bardziej wyśrubowane niż w przypadku regularnych, „normalnych” wydawnictw. Oczywiście są artyści, którym udało się nawet jeśli nie dorównać, to przynajmniej nie zawieść fanów w tym temacie, żeby wspomnieć choćby Kinga Diamonda i jego „Abigail II” z 2002 roku. Tym razem zajmujemy się jednak czeską legendą, Root, który to zespół dosyć niespodziewanie również postanowił nawiązać do dawnego wydawnictwa. No i zadanie sobie ekipa Big Bossa postawiła niełatwe, bowiem pierwsze „Kärgeräs” to rzecz zdecydowanie wyróżniająca się z bogatej dyskografii grupy. Jeśli ktoś nie bardzo kojarzy o czym w tym momencie w ogóle piszę to pozwolę sobie przypomnieć: Root zaczynał od niezbyt może ekstremalnego muzycznie, ale piekielnie surowego, diabelskiego black metalu, by już na trzecim albumie, „Temple in the underworld” z 1992 roku zachowując całą surowość muzyki (np. w składzie nie było wtedy w ogóle basu!) wprowadzić więcej przestrzeni i zdecydowanie ambitniejszych rozwiązań aranżacyjnych i kompozycyjnych. Wydany cztery lata później, czyli w 1996 roku album „Kärgeräs”, nagrany w okrojonym, trzyosobowym składzie był jednak ogromnym skokiem naprzód. Muzyka grupy, nie tracąc niemal nic z metalowego pazura zbliżyła się śmiało w rejony zarezerwowane dla rocka progresywnego. Do tego doszedł koncept liryczny, opowiadający o pradawnej rasie  – tytułowych Kargeras. Wprawdzie niektórzy zwolennicy wczesnego stylu zespołu nie kupili tej stylistyki, jednak niemało fanów uważa ten album za szczytowe dokonanie Root. W późniejszych latach zespół zaproponował kilka albumów bardziej jednak metalowych, ale nie pozbawionych tego specyficznego progresywno – potężnego klimatu. Pewną zmianę klimatu można było odczuć na poprzedniej płycie, czyli „Heritage of Satan” z 2011 roku, gdzie Root jakby próbował wrócić do bardziej „czystego” black metalu. Album zebrał dosyć mieszane recenzje (choć mi się podobał i nadal często do niego wracam). W późniejszych latach grupa koncertowała, wyszedł album koncertowy, oraz zmienił się skład – gitarzysta Ashok zasilił szeregi Cradle of Filth, na jego miejsce wrócił niejaki Alesh A.D., który grał już na bardzo dobrym „The Book”. No i w końcu doczekaliśmy się nowej płyty. Od razu warto zaznaczyć jedną rzecz – muzycznie jest to jednak inny klimat niż oryginalne „Kärgeräs”. Wprawdzie znajdziemy tutaj trochę rockowego klimatu, akustyczne zagrywki i tak dalej, całościowo jednak bliżej tu do nieco późniejszych dokonań grupy, w rodzaju „Madness of the graves”, co mocniejsze i bardziej motoryczne fragmenty, jak choćby otwierający całość „Life of Demon” przywodzi nieco na myśl czasy „Temple in the underworld”. Nie ma jednak sensu analizować po fragmencie każdego numeru, bo udała się tu najważniejsza dla concept albumu rzecz – płyta stanowi jedną całość, niemal monolit. I tak wspomniany już „Life of demon” rozpatrywany jako osobny numer może wydawać się wręcz przesadnie monotonny. Ale jako wprowadzenie do tej muzycznej opowieści wypada doskonale. Oczywiście, muzycznie dzieje się tu także niemało, choćby w takim „Black Iris”, gdzie można doszukać się i wpływów Bathory, i to takiego z „Blood fire death” i jakiegoś zakręconego occult rocka z demonicznymi recytacjami na końcu. A już na przykład „Key to the empty room” to… bardzo ładna ballada, która spokojnie by mogła trafić na album powiedzmy Uriah Heep. Osobna sprawa to wokal Big Bossa. Gość od lat gra w swojej własnej lidze, co ten sześćdziesięciopięcioletni pan o aparycji czarodzieja Rumburaka wyprawia z głosem to jest kosmos i chyba dowód na istnienie jakichś ponurych sił, bo powiedzieć, że momentami brzmi jak nawiedzony to nic nie powiedzieć.  Warto też wyróżnić „New Empire”, jedyną kompozycję napisaną przez Ashoka – znów w dużej mierze jest to balladowe granie, ale główny riff byłby ozdoba każdej poprzedniej płyty Root. Przy czym tego typu smaczków jest tu o wiele więcej… niemniej jednak, przy pobieżnym odsłuchu album może wydawać się z początku trochę monotonny i nijaki. Ale tak nie jest i nie wmawiam tutaj ani sobie ani nikomu nic na siłę, po prostu to jedna z tych płyt, do której trzeba przysiąść z książeczką i po prostu się wsłuchać. Gwarantuję, że im dalej w las tym lepiej i płyta ma niemały potencjał uzależniający. W ostatnim utworze na pytanie „Do you think is the end” pada jednoznacznie przecząca odpowiedź – i bardzo dobrze, jeśli koncept miałby być pociągnięty jeszcze dalej przy zachowaniu takiego poziomu, to ja nie mam nic przeciwko temu. Podsumowując: Root nagrał może nie aż tak odważny jak można było oczekiwać, ale bardzo dobry album. I zapewniam państwa, że mimo rockowych, balladowych czy miejscami nawet beatlesowskich elementów jest w tym więcej pana Szatana niż w niejednej dyskografii upaćkanych mydłków ze Skandynawii.

 

Wyd. Agonia records, 2016

 

Lista utworów:

 

1. Life of Demon
2. Osculum Infame
3. Moment of Fright
4. The Book of Death
5. Black Iris
6. Moment of Hope
7. The Key to the Empty Room
8. New Empire
9. Up to the Down
10. Do You Think Is It the End?

 

Ocena: 8/10

 

https://www.facebook.com/ROOT-Official-396971113678944

divider

polecamy

Pincer Consortium – Geminus Schism Ironbound – Serpent’s Kiss Königreichssaal – Psalmen’o’delirium Meat Spreader – Mental Disease Transmitted by Radioactive Fear
divider

imprezy

Grima w Krakowie – Nightside Tour 2025 Sólstafir ponownie w Polsce – koncert w Hype Parku Imperial Age w Krakowie – symfoniczny metal w Klubie Gwarek Esprit D’Air – koncert w Klubie Studio Machine Head i Fear Factory w Katowicach Katatonia w Warszawie – koncert w Progresji Kierunek: Północ – Taake i goście na trzech koncertach w Polsce Death Confession 1349 i ich goście w Krakowie Unholy Blood Fest IV – Toruń Wizjonerzy z Blood Incantation wystąpią w Warszawie i Krakowie! The Unholy Trinity Tour 2025
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty