Burn Them All – Confession
(23 grudnia 2016, napisał: Prezes)

Płytkę tą dostałem od Maćka, wokalisty opisywanego tu gdzieś niedawno Cancerfaust. W Burn Them All poza wokalami zajmuje się on też gitarami, więc ma chłopina co robić… „Confession” to pierwszy materiał tej barlineckiej hordy, a znalazły się na nim cztery kawałki, trwające razem nieco ponad kwadrans. Wszystko zaczyna się od krótkiego intra… gość coś tam sobie gada bo arabsku, czy hebrajsku, czort go wie po jakiemu, po chwili jednak wszystko się zaczyna. Startujemy od wolnego, bardzo klimatycznego grania, które przypomina mi nieco jazdy, jakie Behemoth miał przy „Luciferze”. Po jakimś czasie wszystko nieco przyspiesza, ale ogólnie na całej EPce przeważają średnie i wolne tempa. Dzięki temu wszystkie riffy (bardzo dobre riffy zresztą) są dość „przejrzyste” i stosunkowo łatwo wpadają w ucho. W ogóle praca gitar to na tym materiale kawał dobrej roboty, także jeżeli chodzi o partie solowe. Oczywiście możnaby przypierdolić się do wtórności co poniektórych motywów, ale to przecież debiutancki materiał, a poza tym styl jaki sobie obrali panowie z Burn Them All już jest raczej mocno wyeksploatowany. Nie zmienia to faktu, że słucha się „Confession” naprawdę dobrze, także za sprawą mocnej, nienagannie skrojonej produkcji i solidnego, bardzo niskiego, bentonowego growlu Maćka. Jeśli więc lubicie death metal i to death metal potężny, zagrany z klimatem i niekoniecznie oldskulowy, to możecie śmiało po debiut Burn Them All sięgać.
Wyd. self-released, 2016
Lista utworów:
1. As the Heaven Burns
2. Confession
3. We Are the Plague
4. Faith Theater
Ocena: +7/10
