Zora – Scream your hate
(15 grudnia 2016, napisał: Pudel)

Death metal to raczej nie jest pierwsze skojarzenie muzyczne jeśli mówimy „Słonecznej Italii” – a właśnie z tego kraju wywodzi się zespół Zora, który już od 13 lat para się metalem śmierci. Muzycy twierdzą nawet, że grają Brutal Death metal, ale ja bym serio nie przesadzał na ich miejscu, bo przynajmniej najnowszy, drugi duży album „Scream your hate” to nie jest jakaś straszliwa ekstrema, ale dobra, powoli, po kolei. Owszem, ryki jakie wydaje z siebie basista mogą jak najbardziej przywodzić na myśl Chrisa Barnesa a i świniaki się tu i ówdzie przytrafiają. Jednak warstwa muzyczna to na pewno nie jest ekstremalna sieka, ani tez bezmyślna łupanina. Dzieje się tu dużo, raczej w średnich tempach; riffy gdzie trzeba są dosyć skoczne, czasem wolniejsze i ponure, czasem zdradzają jakieś… hm, no nie napisze, że „progresywne” ambicje, ale jakieś echa starego Death to ja tutaj jednak wyłapuję. Całość okraszono trochę może zbyt zamulonym, pełnym dołu brzmieniem, które jednak sprawia, że muzyka elegancko wchodzi nie atakując zbyt głośnymi wysokimi tonami. No i właśnie doszliśmy do czegoś, co jest i zaleta i wadą tego krążka. mianowicie tego się doskonale wręcz słucha, muza jest nienachalnie chwytliwa i niepozbawiona przy tym pazura. Natomiast no sorry, ale serio ciężko ten materiał rozpatrywać w kontekście „brutalności”, „mroku” i innych takich rzeczy, które z death metalem zwykle kojarzymy. Tylko czy to naprawdę taki straszny minus? Moim zdaniem – nie. Goście po prostu solidnie naparzają, muzyka jest bardzo żywa, w składzie jest tylko jeden gitarzysta – może przez to tyle tu przestrzeni? Zapewne zupełnie nie takie było zamierzenie twórców, ale u mnie ten krążek wywołał uśmiech na ryju i dał niezłego kopa, więc marudzić tutaj nie mam zamiaru – dobry, solidny materiał który musi doskonale prezentować się na żywo. Jeśli lubicie death metal w przebojowym, ale nie lukrowano – melodyjnym wydaniu, to jest to płyta dla Was. Na pewno lepiej się tego słucha niż ostatnich produkcji Six Feet Under. Co najlepsze, z kolejnymi odsłuchami jest coraz lepiej, więc tym bardziej myślę, że warto się za tym albumem rozejrzeć.
Wyd. własne zespołu, 2016
Lista utworów:
1. Drpping
2. Outcast
3. Blinded
4. Slave Of Mind
5. Refuse
6. Trapped Mosquito
7. Banquet Of Flesh
8. Abracadacab
9. Scream Your Hate
Ocena: +7/10
https://www.facebook.com/Zoraband
