False Gods – Wasteland EP
(14 listopada 2016, napisał: Pudel)

Fałszywi Bogowie przybywają do nas z Nowego Jorku, jest ich czterech i właśnie debiutują – czy raczej debiutowali w kwietniu – pięcioutworową EPką. Wymyślili sobie panowie, że będą grać ciężko i raczej powoli. No i tak powstało „Wasteland”, czyli niecałe 25 minut całkiem zjadliwej mieszanki tradycyjnego doomu, odrobiny sludżu, wynikającego z tego ostatniego punkowo – garażowego brudu i stonerowych dodatków tu i ówdzie. Pisanie o takich wydawnictwach to jest prawdziwa mordęga, bo w zasadzie w poprzednim zdaniu tej recenzji zawarłem wszystko co o tym krótkim wydawnictwie można napisać. Jeśli ktoś lubi takie klimaty, to jest spora szansa, że muzyka False Gods wciągnie go solidnie. Jeśli niekoniecznie się na co dzień tego typu rzeczy słucha to… chyba i tak warto się zainteresować twórczością młodego nowojorskiego bandu. Bo stylistyka stylistyką, brzmienie brzmieniem ale tutaj naprawdę jest na czym ucho zawiesić. Oczywiście nie jest to jakiś wielki ewenement, nowi królowie ciężkiego grania czy coś. Natomiast panowie fajnie łączą oraz mieszają okrutny ciężar, świetne, sabbathowe riffy, w momencie jak się robi już trochę zbyt mulisto potrafią nawet zaskoczyć punkowatym przyspieszeniem. Może szkoda, że wokalista raczej ogranicza się to zdzierania ryja na typowo sludżową modłę – przy dłuższym materiale życzyłbym sobie większego zróżnicowania odgłosów paszczą. Jak na razie zespół bardzo ciągnie do przodu mający bardzo ciekawe pomysły gitarzysta, sekcja i wokal są po prostu ok. Zobaczymy co to z tego będzie, debiut – udany.
Wyd. własne zespołu, 2016
Lista utworów:
1. Despot
2. Wasteland
3. Grant Me Revenge
4. Worship As Intellectual Tyranny
5. I Can See You (For What You Truly Are)
Ocena: 7/10
