Cities of Mars – Celestial mistress
(25 października 2016, napisał: Pudel)

Trio Cities of Mars to bardzo jeszcze młoda, bo działająca od 2014 roku formacja ze szwedzkiego Göteborga. Mimo pochodzenia z krainy mroźnej i ponurej panowie upodobali sobie wyraźnie brzmienia raczej pustynne a więc stonerowo – doomowe. „Celestial mistress” to drugie wydawnictwo grupy, niby EPka, choć widywałem krótsze albumy – mamy tu trzy numery trwające razem prawie pół godziny. Muzycy mimo kosmicznej nazwy jakichś niesamowitych nowych obszarów dźwiękowych tu nie odkrywają, a i pewnie nawet nie mieli takiego zamiaru. Jest powoli, dosyć posępnie (choć da się wyczuć na dalszym planie jakieś tam bluesowe echa) i ciężko… chociaż niewiele tu miażdżącego ciężaru, wprawdzie tytułowy (i najdłuższy zarazem utwór) może się kojarzyć z Electric Wizard, to jednak sporo tu tez psychodelii, stonerowego klimatu. A niektóre riffy przywołują na myśl te co bardziej żwawe dokonania Sleep. Za wokale odpowiadają wszyscy trzej przyjemniaczkowie, co jakoś tam urozmaica materiał, ale też chyba bym skłamał nazywając któregokolwiek z nich wybitnym wokalistą. Aha, panowie śpiewają czysto i dobrze, bo poza nielicznymi wyjątkami (Acid witch!) growlowane wokale w takiej muzie średnio mnie przekonują. A jak płytka całościowo mnie przekonała? Będąc całkowicie szczerym to… nie wiem. Jest ok, stylowo, intrygują zwłaszcza nieco lżejsze motywy gdzie dobrze słychać ciekawe gitarowe zagrywki, ale tak po prawdzie posłuchałem bo samo przyszło (na maila, materiał wyszedł wyłącznie cyfrowo). Czy sam z siebie bym po takie wydawnictwo sięgnął i co ważniejsze, wracał do niego od czasu do czasu? Pojęcia nie mam. Ale jest to kawałek całkiem porządnego doomania, choć może szkoda, że zespół nawet nie spróbował jakoś bardziej poszaleć – zwłaszcza że gatunek, który uprawiają na to zdecydowanie pozwala (w większym stopniu niż np. thrash czy death).
Wyd. własne zespołu, 2016
Lista utworów:
1. Gaze of Leviathan
2. Beneath a burning sun
3. Celestial Mistress
Ocena: +6/10
