My Funeral – Harder than this life

(7 września 2016, napisał: Pudel)


My Funeral – Harder than this life

Kurcze, nazwa kapeli niezbyt wesoła, tytuł EPki też, spodziewałem się doomów jakichś ponurych, atmospherików smętnych czy coś, a tu figa z makiem. Istniejąca już od ponad dziesięciu lat fińska kapela łoi bowiem po prostu thrash metal. Pochodzenie może tłumaczyć taką a nie inną skłonność do ponurych nazw, bowiem w Finlandii jest ponuro i zimno, PS: to prawda. Generalnie od thrashowych kapel wymagam dwóch rzeczy. Mianowicie, żeby ich muza miała kopa i nie zamulała. Niby niewiele, ale większość „młodych” kapel tych warunków spełnić nijak nie potrafi. No i proszę państwa, szok! Niedowierzanie! My Funeral nie dość, że potrafi przyłożyć, to jeszcze zmontowało naprawdę sensowne, ciekawe kawałki, według ̶n̶i̶e̶m̶i̶e̶c̶k̶i̶e̶g̶o̶ ̶p̶r̶a̶w̶a̶ ̶c̶z̶y̶s̶t̶o̶ś̶c̶i̶ ̶ najlepszych wzorców gatunku. Przede wszystkim słyszę tu sporo Kreatora, oczywiście ze starych dobrych czasów, nie obecnej cepelii. Riffy naprawdę mogą się podobać, z pierwszych trzech kawałków żaden nie trwa dłużej niż trzy minuty, jedzie to do przodu jak porządnie rozpędzony czołg. Wokal mi się podoba – gość nie growluje, ale też nie pieje jak kastrat, tylko porządnie, nisko się drze. W dwóch ostatnich kawałkach dzieje się nieco więcej; numer tytułowy zaczyna się niepokojącym wstępem a potem mamy kawał ciężkiego grania w średnim tempie, troszkę kojarzącym się mi z „South of heaven” Slayera – naprawdę dobry jest ten numer, skandowane, exodusowe fragmenty, świetne solo gitary i masywne zwolnienie w końcówce to naprawdę konkretne rzeczy. Jest jednak numer czwarty, najdłuższy, który niestety jest poważnym zgrzytem. Gitary tną tu jakby melodyjniej(czyżby jednak nowszego Kreatora też się słuchało? chociaż nie, tu pobrzmiewają już echa takich melo-smętów z drugiej połowy najntisów, fuj) ale najgorsze jest to, że wokalista zdecydował się tu zaśpiewać czysto i melodyjnie. Efekt to jeden wielki dramat. Kawałek jest najdłuższy na płycie, ale po prostu nie da się tego słuchać, okrutna wtopa i punkt z oceny mniej. Ogółem jednak wydana przez Via Nocturna płytka jest całkiem sympatyczna, szkoda że ten cholerny „Seek the truth” nie jest na końcu, to by można wydrapać ścieżki z tym kawałkiem czy coś…

 

Wyd. Via Nocturna, 2016

 

Lista utworów:

 

01. Future Violence
02. It’s All About the Pride
03. … and More Violence
04. Seek the Truth
05. Harder Than This Life

 

Ocena: 7/10

 

https://www.facebook.com/funeralterror

divider

polecamy

Brüdny Skürwiel – Silesian Bastards Mutilation Case – Mutilation Case Pincer Consortium – Geminus Schism Königreichssaal – Psalmen’o’delirium
divider

imprezy

Banisher, Dormant Ordeal oraz Terrordome na wspólnej  trasie jubileuszowej! Finał „Metal 2 the Masses Polska 2025″ już 21 czerwca w Chorzowie Sólstafir ponownie w Polsce – koncert w Hype Parku Machine Head i Fear Factory w Katowicach Katatonia w Warszawie – koncert w Progresji Unholy Blood Fest IV – Toruń
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty