Divine Weep – Tears of the ages

(3 września 2016, napisał: Pudel)


Divine Weep – Tears of the ages

Długa i kręta była droga najnowszej płyty białostockiego Divine Weep do mojego odtwarzacza. Płyta przyszła sobie w paczuszce wraz z innymi promówkami, odpalam i się mocno dziwię, bowiem… zamiast heavy metalu, który to styl grupa uprawia leci z głośników rasowy black! Szybko okazało się, że nasz szanowny Redaktor Naczelny przy pakowaniu się pomylił, i z poligrafią Divine Weep trafiła do mnie płytka chorwackiego Black Cult! Gdy w końcu doszliśmy z tym do ładu śmiechom w redakcji nie było końca. Samo Divine Weep zaś jak najbardziej łoi rasowy heavy metal, choć podobno ta niemłoda już formacja zaczynała od cięższych, blackowych właśnie klimatów. Ale to było dawno i nieprawda więc nie ma sensu się nad tym rozwodzić. „Tears of the ages” to drugi duży album formacji, choć pierwszy wydany „niesamodzielnie” – dzięki Total Metal records. Płyta jest bardzo fajnie, profesjonalnie wydana, zaś za miksy odpowiadają znani tu i ówdzie bracia z Hertza. No i przyznam szczerze, że brzmienie albumu to rzecz, która mi do końca nie podchodzi. Hertzowe brzmienie jest jakie jest, na pewno charakterystyczne i ma generalnie tyle samo zwolenników co przeciwników. O ile jednak cięższa muza wychodząca z tego studia ma już swoją renomę i tak dalej, tak tutaj nie do końca mnie ten „sound” przekonuje, brakuje trochę przestrzeni i jakiegoś takiego żywiołu. Oczywiście co kto lubi, ja bym tu jednak widział bardziej naturalne, żywe brzmienie. Zwłaszcza, że od strony czysto muzycznej materiałowi ciężko tej żywiołowości odmówić – osiem „właściwych” kawałków i dwa bonusy tworzą bardzo stylową, czadową i naprawdę dobrą heavymetalową całość. Ciężko o wymyślenie na nowo prochu w tym gatunku, ale białostocki zespół stworzył naprawdę solidną rzecz, która powinna przypaść do gustu i fanom Iron Maiden, ale też ciut cięższych kapel typu, ja wiem? Grave Digger? Tu i ówdzie się robi ciut progresywnie, ale to taki metalowy „progres”, raczej rodem z dłuższych kawałków Maiden niż jakiś King Crimson, więc spokojnie ;). Może nie ma tutaj jakichś stadionowych refrenów czy mega chwytliwych riffów, ale jak już raczyłem wspomnieć rzecz jest bardzo równa, solidna, niepozbawiona też smaczków, które odkrywa się z kolejnymi odsłuchami. Chwilkę trzeba się przyzwyczajać do wokalu, ale też nie jest źle pod tym względem (choć zespół zmienił już od czasu nagrywania tej płyty śpiewaka z tego co widzę). Ogółem „Tears of the ages” to udana pozycja na wciąż jeszcze niezbyt prężnej krajowej heavy metalowej scenie, a myślę że i poza granicami kraju kilka drzwi chłopakom ten album może otworzyć.

 

Wyd. Total Metal records, 2016

 

Lista utworów:

 

01. Fading Glow
02. The Mentor
03. Day Of Revenge
04. Last Breath
05. Petrified Souls
06. Imperious Blade
07. Never Ending Path
08. Tears Of The Ages 0
Bonus tracks:
09. Age Of The Immortal
10. Łzy Wieków (Polish version of „Tears Of The Ages”)

Ocena: -8/10

 

https://www.facebook.com/divineweep

divider

polecamy

Brüdny Skürwiel – Silesian Bastards Mutilation Case – Mutilation Case Pincer Consortium – Geminus Schism Königreichssaal – Psalmen’o’delirium
divider

imprezy

Banisher, Dormant Ordeal oraz Terrordome na wspólnej  trasie jubileuszowej! Finał „Metal 2 the Masses Polska 2025″ już 21 czerwca w Chorzowie Sólstafir ponownie w Polsce – koncert w Hype Parku Machine Head i Fear Factory w Katowicach Katatonia w Warszawie – koncert w Progresji Unholy Blood Fest IV – Toruń
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty