THE DEAD GOATS – All Of Them Witches
(1 sierpnia 2016, napisał: Paweł Denys)

Trochę się na drugi duży album The Dead Goats musieliśmy naczekać, ale w końcu słowo się stało ciałem i już każdy zainteresowany może płytę nabyć, a później rozkoszować się jej zawartością aż do porzygania. Lojalnie ostrzegam na dzień dobry, ten album jest cholernie zaraźliwy i już po jednym przesłuchaniu uwolnienie się od niego graniczy niemal z cudem. Zadowolony, i to bardzo, będzie każdy miłośnik death metalu ze Szwecji, ale też miłośnicy klasyki horroru znajdą tu coś dla siebie. „All of Them Witches” to czysta esencja stylu uprawianego przez Koziołki, a w dalszej perspektywie jest to album, który powinien zawstydzić całą rzeszę zespołów z uporem maniaka próbujących grać, tak jak się grało szwedzki death metal u zarania dziejów. Sęk w tym, że większość kapel jedynie próbuje, a TDG robi to z olbrzymią klasą i całą masą świeżości, choć ta świeżość pochodzi prosto z zapleśniałej piwnicy i świeżo rozkopanego grobu. Już samo brzmienie nakazuje wręcz zachować daleko posuniętą ostrożność, bo to jest wręcz ideał. Nie wiem jak, nie wiem czym, ale udało im się nagrać materiał w tak esencjonalny sposób, że ja nie mam żadnych pytań już na samym starcie. Później też nie, bo to co się na tej płycie odjaniepawla jest wprost znakomite. Tu nie ma słabego kawałka. Nie ma nawet momentu, który by nie przekonywał i nie udowadniał z jak znakomitą kapelą mamy do czynienia. Ba, ilość charakterystycznych momentów zawartych na „All of Them Witches” jest tak olbrzymia, że starczyłoby ich jeszcze na nowe płyty szwedzkich legend, a wtedy byłaby szansa na usłyszenie w ich wykonaniu materiałów, które mogłoby przynajmniej porządnie słuchacza rozbujać. Jest jeszcze coś, co stanowi olbrzymią wartość tego krążka. Są to radocha i kompletny luz prezentowany przez zespół. To czuć na kilometr, a najlepsze że udziela się to słuchaczowi od razu. Nikt tu niczego nie udaje, a jedynie panowie grają muzykę, która w serduchach im gra. Zero napinki, zero nachalnych prób lansowania się. Liczy się muzyka i mało poważna otoczka (to nie jest minus). Tak, nie traktujcie tego albumu zbyt poważnie. Cieszcie się tą muzyką i dajcie się zespołowi wciągnąć w szaleńczą zabawę. Najlepiej jednak czym prędzej wybierzcie się na koncert, bo to właśnie tam nowe utwory powinny w pełni ujawnić swoje walory. Zanim jednak pójdziecie do najbliższego klubu, złapcie swój egzemplarz, wrzućcie go w gardziel odtwarzacza i słuchajcie aż do porzygania. The Dead Goats swoją robotę wykonali w sposób doskonały. Teraz wasza kolej, żeby to docenić i nie szczędzić zespołowi pochwał.
Wyd. Testimony Records, 2016
Lista utworów:
1. Coven
2. All of Them Witches
3. Of Darkness And Decay
4. Broodmother
5. Conquering The Worm
6. The Curse of Gallows Hill
7. Dwarves In My Coffin
8. Into The Fiery Grave
9. The Gloom That Came To Salem
Ocena: +9/10
https://web.facebook.com/TheDeadGoats/?fref=ts
