Victory Vain – Rise My Head (w skrócie)
(5 lipca 2016, napisał: Prezes)
Materiał ten nie jest młody, nagrany został w 2011 roku, więc już jakiś czas temu. Przypominamy jednak o nim, bo w zeszłym roku zespół postanowił wydać go raz jeszcze, tym razem na zgrabnym digipacku. W sumie to trochę dziwne, że po kilku latach Victory Vain postanowiło odgrzać starego kotleta (nawet jeśli smaczny) zamiast przygotować jakiś nowy kawał mięcha… Jako bonus na płycie znalazły się trzy dodatkowe utwory, także nie najnowsze, pochodzące z 2012 roku. Całość to około 50 minut tłustego, momentami brutalnego death metalu zagranego po amerykańsku. Do tego dobre wokale i niezłe brzmienie (szczególnie gitary). Wszystko pięknie, ale czas już chyba na coś nowego…
Plusy:
- fajny duszny klimat,
- zgrabne rifffy, w sam raz do machania banią,
- konkretne wokale Okropnej
Minusy:
- szkoda że reedycja, a nie coś nowego
- co jeszcze? może striggerowana perka?
Wyd. zespół, 2015
Lista utworów:
1. Rise My Head
2. Obsession of Lust
3. Night Invader
4. Child of Star
5. Coward
6. All have a price
7. Hidden
8. You possessed me
9. Vempire
10. Jocker
11. Live to Ride*
12. Lucid Dream*
13. Is your blood clean enough*
Ocena: +7/10
https://www.facebook.com/Victory-Vain-203054529727536