Markiz – Architect of Disease, Deep Desolation, Doomster Reich

(29 czerwca 2016, napisał: Krzysiek M.)


Markiz – Architect of Disease, Deep Desolation, Doomster Reich

Poniższy wywiad przeznaczony był pierwotnie do zina TALES FROM CREMATORIA’ ZINE

 

Hail Markiz!!! Po pierwsze witam na łamach #1 TALES FROM CREMATORIA’ ZINE. Po drugie dzięki, że zechciałeś udzielić kilku odpowiedzi na pytania które dla ciebie przygotowałem. Mam nadzieje, że odpowiesz na nie wyczerpująco i nie będziesz szczędził pikantnych szczegółów hi, hi. Zanim jednak przejdziemy do konkretów powiedz jak tam samopoczucie? Wakacje za nami, chyba zregenerowałeś trochę baterie. Gdzie to się kolego urlopowałeś?

 

Markiz: Witam i pozdrawiam, z miłą chęcią odpowiem i być może będzie pikantnie ha, ha. Spędziłem tydzień czasu w górach Świętokrzyskich, dużo z partnerką zwiedzaliśmy, jaskinie, zamki, góry i Kielce – piękne miasto. Owszem zregenerowałem się, mam tam rodzinę, więc miałem doborowych przewodników. Samopoczucie na dzisiaj całkiem dobre, skoro wziąłem się za udzielanie wywiadu;).

 

Jak wiesz z naszej korespondencji muza kapel w których grasz mi siedzi. Na próżno jednak szukać w prasie jakiś newsów na ich temat, co mnie naprawdę dziwi. Poza sporadycznymi recenzjami poszczególnych płyt nic na twój temat nie znalazłem. Czyżby nie zależało ci na promocji kapel w których grasz? Mogę być w błędzie bo z wiadomych powodów mój dostęp do szerszej prasy czy też internetu jest słaby, ale nie aż tak tragiczny. Liczę więc na to, że uchylisz rąbka tajemnicy na temat swojej osoby…

 

Nie jest aż tak źle jeżeli chodzi o wywiady i internet, trochę ich udzieliłem, jest to dla mnie ciężka praca, bo wolę grać niż gadać – pisać:), wywiady najczęściej załatwiał nasz wydawca Devastator z The End Of Time Records (pozdrawiam, niech mroczne siły mu sprzyjają), czasami były dosyć męczące bo pytania były standardowe i się powtarzały, zawsze mogłem robić kopiuj wklej, ale z szacunku i kultury tego nie robiłem, na szczęście ze względu na naszą korespondencję najprawdopodobniej tego unikniemy (standardowych pytań oczywiście):). Gorzej to niestety wygląda z periodykami pisanymi, gdzie moje wywody pojawiły się w krótkich wywiadzikach na łamach 7 Gates i Teraz Rock. Czy mi nie zależy na promocji? Raczej wynika to z braku czasu i jak ktoś się nie pofatyguje zapytać to samemu się nie narzucam:).

 

Zacznijmy od tego, kiedy to zainteresowałeś się muzyką metalową? W większości przypadków bywa podobnie czyli ma na to wpływ starsze rodzeństwo czy też, towarzystwo w którym człowiek się wychowuje, a jak to wyglądało u ciebie? Jakie to kapele jako pierwsze gościły na twoim sprzęcie i które z nich miały największy wpływ także w sferze muzycznej?

 

Było to bardzo dawno i nikt z mojego otoczenia nie zaszczepił mi tej pięknej muzyki, może tylko dziadek genetycznie bo grał na akordeonie, skrzypcach i trąbie:). Rodzice słuchali jakiś tam dźwięków, grało radio, ale mnie jako dzieciaka to nie ruszało. Wszystko się zmieniło, gdy jak miałem 11 lat usłyszałem i zobaczyłem teledyski Alice Coopera i Kiss, dosyć lightowa muzyka, biorąc pod uwagę standardy ekstremalnego metalu, ale mnie jako dzieciaka bardzo to poruszyło, szczególnie brzmienie gitar (od tego momentu zacząłem interesować się muzyką), do tej pory wracam do niektórych płyt Kiss, bo mam do tego sentyment. Niedługo potem usłyszałem zespół, który wywarł na mnie największe wrażenie, w 1992 Black Sabbath wydał płytę „Dehumanizer”, kupiłem ją na pirackiej kasecie, kiedy usłyszałem riffy Toniego Iommiego to oszalałem, jeszcze tego samego miesiąca naciągnąłem rodziców na „Paranoid”, usłyszałem wokal Ozziego i stałem się prawdziwym fanem tego zespołu, poszukiwałem wszelkich informacji na ich temat, oraz ludzi z którymi mogę porozmawiać na temat muzyki, przez pryzmat Black Sabbath szukałem innych zespołów, grających mroczna gitarową muzykę, tak poznałem jeszcze czytając prasę muzyczną: Venom, Bathory, Kat, Slayer i Celtic Frost, które to zespoły bardzo mnie intrygowały zarówno muzycznie jak i ideologicznie (w szczególności mroczny satanistyczny image ha, ha, ha) . Poznałem starszych kolegów, grających w lokalnych zespołach, zapoznali mnie z death metalem, usłyszałem Morbid Angel, Death, Deicide, Entombed, Grave, Nocturnus, Autopsy, Therion (wtedy grali jeszcze death metal „Beynd Sanctorum” świetna płyta). W 1993r kolega przegrał mi na kasetę Darkthrona płyty „Ablaze in the Northern Sky” oraz „Under a Funeral Moon”, był to mój pierwszy kontakt z norweskim black metalem, którego czas się rozpoczynał, ten mroczny, antyludzki klimat miał na mnie niesłychany wpływ, jako 14latek stałem się zdeklarowanym anty chrześcijaninem:), nie chodziłem na religie, miałem tolerancyjnych rodziców więc mnie z niej wypisali, zainteresowałem się mroczną literaturą i filozofią, „Tako Rzecze Zaratustra” Nietschego, była przeczytana zanim poszedłem do liceum. Próbowałem zdobywać też pozycje dotyczące okultyzmu i magii, także była to i jest nadal silna inspiracja, ostatecznie black metal wpłynął na mnie nie tylko muzycznie:). Wracając do drugiej części twojego pytania , na pewno na moją grę i muzykę maja wpływ od ponad dwudziestu lat takie zespoły jak: Black Sabbath, Cathedral, Venom, Bathory, Celtic Frost, Burzum, Mayhem, Darkthrone, Autopsy, Mercyful Fate, Pentagram, Saint Vitus, czy z późniejszych Electric Wizard.

 

Jesteś gitarzystą i skąd twoje zainteresowanie tym instrumentem, czyżby samo słuchanie przestało ci wystarczać i postanowiłeś się wziąć za granie. To co wyrabiasz na wiośle poraża i jest wręcz perfekcyjne. Kiedy, to po raz pierwszy sięgnąłeś po ten instrument i czy jest to jedyny na którym grasz, czy może jesteś muzykiem wszechstronnym?

 

Dzięki za ciepłe słowa. Uważam, że jeszcze długa droga przede mną, by moja gra była perfekcyjna. Tak polubiłem brzmienie gitary, ze naturalnym dla mnie było aby zacząć grać na tym instrumencie, potrafię coś tam skrobnąć na basie i klawiszach, ale gitara jest głównym instrumentem jaki obsługuję, więc nie jestem multiinstrumentalistą:) Pierwszy raz sięgnąłem po gitarę jak miałem 13- 14 lat, rodzice kupili mi ruskie pudło jak zauważyli moje zainteresowanie muzyką. Jakoś około rok później miałem już elektryka którego nie potrafiłem za dobrze obsługiwać, ale próbowałem na nim grać już jakieś black metalowe riffy, Ze względu na fakt, że coraz częściej i więcej czasu zaczął pochłaniać mnie sport i dźwiganie żelastwa, to gitara poszła w niedługim czasie w zapomnienie na jakieś 8lat, kiedy to w 2004 r. dostałem propozycję przyłączenia się do pochodzącego z Łasku black metalowego zespołu War, więc można powiedzieć, że na gitarze poważniej gram od 10 lat.

 

Wirtuozów gitary nie brakowało i nie brakuje i nie mam tu na myśli tylko metalowego świątka. Wiele riffów, solówek pojawiających się na metalowych płytach jest pochodną innych stylów, czy też zostały zaczerpnięte zostały od solowych artystów. Czerpanie wzorów od najlepszych nie jest niczym złym. Powiedz, który to wirtuoz tego instrumentu miał na ciebie największy wpływ?

 

Nie wiem, czy można ich nazwać wirtuozami, ale największy wpływ na moją grę mieli i mają Tony Iommi, Tom G. Warrior i Qourthon. Ich styl grania solówek i riffów jest dla mnie niesamowity i przez cały czas, są dla mnie źródłem inspiracji, mimo że nie prezentują jakiejś mega technicznej muzyki, a czasami grają wręcz prymitywnie, ale w tej prostocie tkwi ich geniusz. Z innych stylów muzycznych słucham jazz rocka, bluesa, psychodelii, gdzie gitara jest również znaczącym instrumentem, podoba mi się gra Gilmoura, Page’a, Gary Moora, Hendrixa, Duane Allmana, Roberta Frippa, czy Zappy, ale nie są to moje bezpośrednie inspiracje.

 

Jak widać nie sama muzyką Markiz żyje:). Jaki to sport poza dźwiganiem żelastwa zaczął cię tak pochłaniać, że gitara na prawie osim lat poszła w odstawkę? Sport to pojęcie bardzo ogólnikowe, czy interesuje cię on w całej okazałości włącznie z golfem, pływaniem synchronicznym itp. Czy może masz jakieś ulubione dyscypliny? Coś mi się wydaje, że lubisz sporty walki.

 

W liceum tylko dźwigałem ciężary, pozwalało mi to nauczyć się samodyscypliny, oraz w odpowiedni sposób rozładować – hmm okres buntu i naporu:). Na studiach mocno się wkręciłem w trójbój siłowy, należałem do sekcji AZS jeździłem na zawody, zdobyłem pewne tytuły min. srebrny medal na Mistrzostwach Polski Szkół Wyższych w 2004r. Z trójbojem skończyłem właśnie po tych zawodach w 2004r., wiązało się to również z ukończeniem studiów. Potem rok trenowałem rugby w Budowlanych, następnie walki min. boks i grappling. Przygoda ze sportem na jakiś czas zakończyła się w 2007r z powodu kontuzji i związanej z nią operacji. Od 2004r. ponownie chwyciłem za gitare, a w 2007r założyłem Iugulatus – musiałem coś zrobić z wolnym czasem:). W tej chwili trenuję rekreacyjnie, mam w piwnicy trochę żelastwa, worki bokserskie, drążek do podciągania, rano przed pracą do niej schodzę i ćwiczę około 40-60min dla dobrego samopoczucia, dodatkowo biegam raz w tygodniu około 15 km, także prowadzę aktywny tryb życia. Ze sportu lubię oglądać właśnie sporty walki i lekką atletykę.

 

2014r. Przyniósł sukcesy w sportach drużynowych. Mistrzostwo Świata siatkarzy, historyczne zwycięstwo naszych piłkarzy na aktualnymi Mistrzami Świata Niemcami 2:0… może jesteś kibicem którejś z lokalnych drużyn piłkarskich? Jak wiadomo Widzew i ŁKS, a raczej kibice tych klubów za sobą nie przepadają, co sądzisz o kondycji naszej krajowej piłki nożnej?

 

Cieszę się z sukcesów naszych sportowców, są to jedyne chwile kiedy to nasz kraj się jednoczy:). Nie jestem kibicem sportów zespołowych, nie lubię piłki nożnej, a kibiców w/w klubów, w większości piłka nie interesuje tylko to by czuć przynależność to grupy, mieć wroga i uczestniczyć w zadymach. Całe to „kibicostwo” mało mnie interesuje.

 

Wspomniałeś o starszych kolegach grających w lokalnych zespołach, którzy zapoznali cię z Death Metalem? W Łodzi od wielu lat prym wiedzie Pandemonium, ale czy mógłbyś sobie przypomnieć jak w latach twojej młodości wyglądała tamtejsza scena metalowa? Jakie kapele poza wspomnianą nadawały nurt w latach 90 tych, a jak to wygląda teraz. Czy Łódź metalem stoi?

 

Ja nie dorastałem w Łodzi, tylko w Łasku, gdzie mieszkałem w latach 1983 -1999. W Łasku było kilka zespołów na początku lat 90. min. Immortal Rites, Exhumed, The Mirror, czy wspomniany wcześniej War (który jako jedyny z wymienionych może się pochwalić oficjalnymi wydawnictwami), o tamtych zespołach ślad wydawniczy zaginął, może ktoś z owych kapel ma jakieś nagrania, ale mi o tym nic nie wiadomo:). Wracając do Łodzi to poza Pandemonium, był jeszcze Imperator, oraz Sacriversum. Podobały mi się pierwsze nagrania Pandemonium oraz Imperator, reszta kapel łódzkich jakoś do mnie nie docierała:). W tej chwili w Łodzi i w okolicach jest parę dobrych nazw: pabianicki Persecutor i Maggoth, w Łasku zadebiutował w tym roku wydanym albumem Serpent Seed, w Łodzi jest southern metalowy Death Denied, oraz death thrashowy Hybris, oraz kilkanaście zespołów których nie znam:), lub w tej chwili nie chcę o nich pamiętać:). Także stylistycznie jest w Łodzi duży rozrzut, ale przynajmniej coś się dzieje.

 

Nie dziwi mnie to, że „Ablaze In The Northern Sky” czy „Under A Funeral Moon” zrobiły na tobie 14-latku duże wrażenie. Ja w podobnym wieku jak ty stałem się jak to ująłeś „zdeklarowanym Anty-chrześcijaninem”, jednak z kilku powodów swoje upodobania muzyczne skierowałem w stronę Death Metalu. Co sądzisz o wywlekaniu na światło dzienne brudów kościoła? Afery pedofilskie, przekręty z wykupem ziem czy kamienic za grosze itp. Moim zdaniem ludzie coraz bardziej odwracają się od kościoła jako instytucji pomimo, że nadal pozostają osobami wierzącymi. Czy może zaobserwowałeś coś takiego w swoim najbliższym otoczeniu?

 

Uważam, że ta religia powoli umiera, w krajach zachodnich np. Wielkiej Brytanii, sprzedawane są kościoły, można je kupić lub wynająć i grać tam próby, lub zrobić agencje towarzyską:). W Polsce katolicyzm jest mocno zakorzeniony jako tradycja naszego kraju, także u nas laicyzacja przebiega dużo wolniej niż w krajach zachodnich, które to w większości wywodzą się z tradycji protestanckiej. Osobiście uważam, że wszelkie informacje kompromitujące tą religię są przydatne, ponieważ osłabiają działanie i wpływ kościoła, jak to sam zauważyłeś w pytaniu. Ta religia w XXI wieku nie ma nic do zaoferowania, historia kościoła była mocno powiązana z państwowością i utrzymywaniem ładu społecznego, chrześcijaństwo miało utrzymywać społeczeństwo w ryzach i mówić każdemu co ma robić i jak postępować, min. z tego powodu osiągnęła taki sukces jako bufor ładu społecznego. Dla mnie egalitarny wymiar tej religii jest czymś obrzydliwym i nie mający nic wspólnego z Sacrum – tak jak ja ten termin rozumiem. Rozwój nauki i prawodawstwa spowodowały, że nie jest już potrzebna indoktrynacja religijna by trzymać ludzi w ryzach, zmieniły się również wartości, religią stają się media, dużo ludzi odwraca się od kościoła, będąc katolikami tylko formalnie bo tak wypada, bo taka jest tradycja itp. Aby całkowicie wyzbyć się chrześcijaństwa należy odciąć się od tej tradycji i np. nie chrzcić dzieci bo tak wypada, lub życzy sobie tego rodzina. Ciekawa obserwacją jest oburzenie zachodniej Europy na działania fundamentalistów Islamskich, którzy zachowują się tak samo jak chrześcijanie 500 lat temu:), po prostu młodsza religia:).

 

Połowa lat 90 ubiegłego wieku przyniosła nam fale rozwiązań siłowych w stosunku co do kościoła i kleru u nas, ale w szczególności w Norwegii. Płonęły kościoły, zdarzały się morderstwa, czy uważasz, ze takie działania przyniosły zamierzony skutek, czy może wręcz przeciwnie umocniły kościół w oczach społeczeństwa?

 

Wydarzenia z lat 90tych w Norwegii na pewno nie umocniły kościoła w oczach społeczeństwa norweskiego (które nie wydaje mi się, aby było zbytnio religijne), ale umożliwiło rozgłos i promocję gatunku. Osoby w to zamieszane ogólnie wyszły na tym dobrze, promocja i popularność wzrastały, zrobiły to na swoja odpowiedzialność (również u niektórych i karną:) Na pewno przyczyniła się to do black metalowego boom – u jaki nastąpił w połowie lat 90tych. W tej chwili patrzę na to chłodno jako na wydarzenia z historii i tyle.

 

„Ostatecznie Black Metal wpłynął na mnie nie tylko muzycznie”. To twoje stwierdzenie lekko wyrwane z kontekstu, ale czy mógłbyś się do tego odnieść? Chodzi mi oto czym jest dla ciebie jest w ogóle Black Metal? Twoje zainteresowanie mroczna literaturą, filozofią, okultyzmem, czy magią, to ciekawy wątek. Chciałbym jednak wiedzieć jak dzisiaj postrzegasz np. „Tako Rzecze Zaratustra” Nietzschego? W młodym wieku człowiek przyjmował wszystko inaczej i często bez większego wgłębiania się w temat. Czy z wiekiem twój pogląd na Black Metal w jakimś stopniu uległ zmianie?

 

Wpłynął, bo za pośrednictwem tej muzyki, zacząłem się interesować innymi gałęziami mrocznej sztuki w tym literaturą i malarstwem. Należy pamiętać, że w latach 90. muzyka black metalowa była mocno podszyta ideologicznie, niektóre zespoły do tej pory są mocno ideologiczne, inne mają do tego dystans – nieważne. Poza samą muzyką, szedł równolegle silny przekaz, z którym można było się utożsamiać. „Zaratustra” Nietzschego to wielowątkowe, mocno symboliczne dzieło, pod względem formy różniące się od jego innych prac, ale pod względem treści nawiązujące do całej jego twórczości. Forma przypowieści, bądź świętej księgi, w pewnym sensie umożliwia jeszcze większą ilość interpretacji. Twórczość Nietzschego nie jest domknięta, można ją interpretować na rożne sposoby (czytać pomiędzy wierszami a nie tylko skupiać się na krytyce chrześcijaństwa, czy teorii nadczłowieka), dla mnie ważny jest imperatyw bijący z jego twórczości: dobre jest to co czyni cię silniejszym:) Czym jest Black Metal:) rebeliancką muzyką oddającą cześć mrocznym siłom – taki truizm;) Właściwie mam to gdzieś czym jest i czym powinien być, ważne czy mi się podoba:).

 

3540321021_logo

 

Fajnie się rozmawia ale czas na muzę i kapele w których grasz obecnie. Najnowszym materiałem którym mnie uraczyłeś jest „Possession” Deep Desolation i od tej kapeli zacznijmy. Jest to trzeci album Deep Desolation i ukazał się za pośrednictwem Old Temple. To uznana marka więc powiedz jak doszło do waszej współpracy? Kto był odpowiedzialny za wypuszczenie i promocje dwóch wcześniejszych wydawnictw czyli „Subliminal Visions” z 2011r i „Rites of Blasphemy” z 2012r. Jesteście zadowoleni z promocji tych materiałów?

 

Z Erykiem zgadaliśmy się na którymś z koncertów gdzie występowaliśmy, a Eryk miał tam swoje stoisko z płytami, podobał mu się występ, podesłałem mu promo i tak Deep Desolation został wydany przez Old Temple:) Wcześniejsze materiały były wydane przez End of Time Records (który jako współwydawca firmuje wszystkie nasze wydawnictwa, włącznie z „Possession”) oraz Darkzone Production. Jeżeli chodzi o recenzje, rozsyłanie materiałów, załatwienie wywiadów to na pewno zrobili wszystko co mogli aby nazwa Deep Desolation zaistniała w podziemiu.

 

Muza Deep Desolation to doom i black metal, która nie należy do najprostszych w odsłuchu. Trzeba jej poświecić sporo czasu i uwagi aby ogarnąć tą surowiznę pełną pokręconych, połamanych riffów i świdrujących mózg solówek. Czy taki był zamysł aby słuchający musiał pogłówkować i poświęcić wam więcej czasu? Jak obie płyty zostały przyjęte?

 

Takiego zamysłu nie było, uważam że nasze dwa pierwsze materiały są dosyć proste i bezpośrednie w odbiorze. Przyjęcie ze strony krytyki było w miarę dobre, zdarzały się negatywne recenzje, ale były one wyjątkami. Jeżeli chodzi o „Possession” to fakt materiał jest trochę bardziej zawiły i wymagający, co czyni go w mojej opinii ciekawszym i dojrzalszym krążkiem niż dwa wcześniejsze wydawnictwa, ale nie był to wykalkulowany zabieg, tylko naturalny rozwój.

 

Kto odpowiada za muzykę i teksty zawarte na waszych materiałach? Na „Rites of Blasphemy” pojawia się jeden polskojęzyczny utwór „Mroczny Hymn”, który nie jest waszego autorstwa. Kto wpadł na pomysł, aby ten wiersz obrać w muzykę i tak urozmaicić płytę? Czy w przyszłości możemy się spodziewać po was podobnych zabiegów? Reszta tekstów jest w języku angielskim i choć wyraźnie słyszalne powiedz o czym mówią i skąd czerpiecie inspiracje?

 

Za teksy w większości odpowiada Meriath, ja coś dodam bardziej okultystycznego i bluźnierczego od siebie:). Teksty dotyczą ciemnej strony ludzkiej natury, uzewnętrzniają atawizmy kryjące się pod przykrywką kultury, religii, moralności. Część z liryków dotyczy również wizji jakie towarzyszyły mi podczas rożnych tripów:) Liryki Meriatha są bardziej bezpośrednie, on lubi się wcielać w role różnych zwyrodnialców, moje są bardziej symboliczne i obrazoburcze. Inspiracje to filmy, książki, przeżycia, postawa życiowa, chaos i diabeł. Mroczny Hymn jest autorstwa Williama Blake’a, pomysł padł ze strony Wilka – perkusisty i najprawdopodobniej był to jednorazowy eksperyment.

 

Po „Subliminal Visions” nastąpiły personalne roszady w składzie. Co było ich przyczyną? Jak te sprawy mają się na dzień dzisiejszy? Skład jest żelazny czy może pojawiają się rdzawe zacieki wpływające na prace zespołu?

 

Jedynka była nagrywana jeszcze w składzie z Martinousem na wokalu i Darkiem za bębnami. Oboje niedługo po nagraniu wyjechali do Wielkiej Brytanii i dlatego musieliśmy się rozstać. Na miejsce Darka przyszedł Wilku w 2010r, Meriath przejął role wokalisty, od 5 lat funkcjonujemy stabilne i nic się nie zanosi na jakiekolwiek zmiany.

 

Udało wam się zagrać trasę koncertową z Pandemonium!!! Jak ją wspominasz i jak ludzie reagują na waszą muzykę pod sceną? Czy po tej trasie wzrosło zainteresowanie muzyką Deep Desolation i jak wygląda sprawa koncertów na dzień dzisiejszy? Graliście już za granicami naszego kraju?

 

Wspominam bardzo dobrze, pozdrawiam szczególnie Małego i Marka. Odbiór był dobry, zagraliśmy wspólnie 5 koncertów, co do przełożenia tych wydarzeń na nasza większą rozpoznawalność na scenie to trudno mi to oceniać, na pewno była dobra zabawa:) W miesiącucu październiku graliśmy dwa koncerty z Cieniem i Empheris, rozmawiałem z Adrianem, również na temat tego wywiadu i mojego szanownego rozmówcy – szacunek:). Na razie nie graliśmy poza granicami kraju.

 

3540370220_logo

 

Lećmy dalej:) W 2012 powstaje Architect Of Disease i dość szybko puszczacie debiutancki album „Open the hearts”. Powiedz jednak co łączy tą kapele z nieistniejącym już Iugulatus na którego kącie są dwa naprawdę dobre albumy „Call Of the Horned God” z 2010r i „Satanic Pride” z 2012? Co było powodem tego, że Iugulatus padł a powstał Architect Of Disease?

 

Może od końca:) Powodem były zmiany w składzie, debiut Architect miał być trzecią płytą Iugulatus, ale ze względu na fakt iż w trakcie realizacji odeszły 2/5 składu, a materiał nabrał trochę innego zabarwienia muzycznego to zdecydowaliśmy się zmienić nazwę.

 

Muzyczną bazą AoD jest black metal ale słychać też dość wyraźny thrash’owy pazur to druga kapela gdzie ingerujecie w czyste black metalowe dźwięki i czy nie boicie się, ze przez to traficie do mniejszego grona odbiorców w szczególności tego preferującego nie skalany innymi stylami black metal?

 

Co do stylistyki nigdy się nad takimi kwestiami nie zastanawiałem, w AoD gram z osobami o dosyć zróżnicowanych gustach muzycznych, może z tego wynika to wychodzenie poza pewien kanon. Jeżeli chodzi o jedynkę AoD nie miałem żadnych obaw ani oczekiwań:)

 

Kto odpowiada za wydanie „Open the hearts”? Jesteście zadowoleni z promocji tej płyty i jak wygląda sprawa z koncertami? Graliście już coś na żywca i kiedy możemy się spodziewać nowego materiału?

 

Wydała nas The End of Time Records, Devastator zrobił wszystko co w swej mocy by to wypromować, więc ukazało się trochę recenzji, były wywiady, biorąc pod uwagę brak moich oczekiwań to ok:) Co do koncertów to zagraliśmy raptem może 3 i więcej nie będzie ponieważ w tej chwili Architect jest projektem studyjnym. Nowy materiał jest już nagrany, na dniach odbieramy master, więc pewnie w przyszłym roku zostanie wydany, co do wytwórni i konkretnej daty to na tą chwile wielka niewiadoma:)

 

3540382628_logo

 

Kolejną omawianą przez nas kapelą jest Doomster Reich i to już całkiem inna bajka. Kto wpadł na pomysł aby założyć tak pokręconą stylistycznie hybrydę? Staż kapeli to 4 lata a na koncie tylko jedna płyta „The League For Mental Distillation”. Co jest tego powodem i kiedy można się spodziewać nowego materiału?

 

Kapele założyliśmy wspólnie z Rachem i Wojtkiem muzykami pabianickiego Persecutor, niedługo później dołączył do nas za moją namową Radek, który udzielał się na łódzkiej scenie jeszcze w latach 80 tych. Dziwaczność debiutu wynika jak myślę z konfrontacji stylu obu gitarzystów stąd taka dziwna hybryda:) Nowy materiał jest już ukończony, to 40 minutowa epka w skład której wchodzą 4 nasze utwory i 3 covery klasyki heavy doom, tj. utwory zespołów Bedemon, Pentagram, Saint Vitus. Materiał różni się od debiutu jest cięższy i bardziej osadzony w tradycyjnym doom metalu, aczkolwiek nadal z dużą dozą psychodelii. Materiał został nagrany przy współudziale nowego perkusisty Michała, który zagrał w dwóch utworach. Epka powstała już bez Wojtka na drugiej gitarze, ponieważ Wojtek wolał się poświecić otchłani:) Zmiana składu spowodowała większą spójność materiału, muszę jednak dodać że nadal jestem zadowolony z naszego debiutu:)

 

Połączenie heavy/doom metalu i rocka progresywnego to śmiałe posunięcie co przekłada się na sporo niezbyt przychylnych recenzji, z drugiej strony są i te dobre chwalące was za odwagę itp. Powiedz skąd czerpiecie inspiracje do grania tego rodzaju muzyki? Czy Doomster Reich będzie podążał dalej ta dziwną, pokręconą acz ciekawą drogą?

 

Co do recenzji to chyba nie czytaliśmy tych samych:) Debiut Doomstera w większości miał pozytywne przyjęcie, raptem widziałem jedna nieprzychylną recenzję, gdzie recenzent po prostu nie słuchał tego rodzaju muzyki. Z drugiej strony z powodu recenzji nie zaczniemy grać np. death metalu czy thrashu bo ktoś woli taka muzykę lub jest podaż na takie dźwięki. Inspiracje czerpiemy z psychodelików, filmów, książek, doświadczeń życiowych i przede wszystkim z muzyki zespołów które uwielbiamy. „Let us fall” drugi materiał o którym wspominałem jest cięższy i bardziej w duchu heavy doom, bez tych progresywnych naleciałości. Doomster dalej będzie kroczył krętą drogą aż dojdziemy do skrzyżowania gdzie spotkamy diabła:)

 

Zauważyłem kilka wspólnych czynników dla omawianych przez nas kapel? Skomplikowana i pokręcona budowa utworów, wyraźna linia gitar z masą świdrujących solówek , jak i długość utworów przekraczająca 10 minut. Nie będę wymieniał poszczególnych bo wiadomo o jakie mi chodzi. Nie boisz się że ta zawiłość plus długość może zniechęcić odbiorców?

 

Muzykę robimy głównie z myślą o zaspokojeniu samego siebie, nie kalkulujemy i z góry nie zakładamy ile ma trwać dany utwór, są takie co trwają 3 min i takie co 15 min:) Niektóre elementy mojej muzyki są charakterystyczne, albo to komuś pasuje, albo nie. Zbytnio w to nie wnikam gdy skupiam się na danym projekcie – zespole.

 

No na szczęście mnie to nie dotyczy hi, hi. Lubię uciec w świat który prezentujesz za pomocą muzy kapel w których grasz i mam nadzieje że intensywność pojawiania się płyt poszczególnych kapel wzrośnie hi, hi. Zapewne pominąłem jakieś ciekawostki odnośnie zespołów, które możesz śmiało teraz dodać?

 

Dzięki za miłe słowa. Może uda się spełnić te nadzieje w przyszłości. W tej chwili zarejestrowałem ep z Doomster Reich „Let us Fall”, już teraz można ją całą odsłuchać na bandcampie zespołu, mam nadzieje, że już niedługo ukaże się na fizycznym nośniku. Architect zakończył też nagrywanie drugiego materiału „The Eerie Glow of Darkness”, także tych wydawnictw możesz się spodziewać w najbliżej przyszłości. W przyszłym roku zamierzam zrealizować 4 płytę Deep Desolation oraz drugi pełny materiał Doomster Reich. Także grafik zajęć mam na najbliższy czas zajęty:)

 

To by było tyle z mojej strony. Mam nadzieje że pogaducha Ci się podobała bo mnie jak najbardziej. Chcesz kogoś pozdrowić zjebać to śmiało. Dzięki za poświęcenie mi swojego cennego czasu i sorry ze z mojej strony trwało to trochę długo:) Pucha to dziwne miejsce i często nie mam wpływu na wiele rzeczy!!!

 

To był najdłuższy wywiad jaki udzieliłem :) i chyba najciekawszy. Szacunek za ogrom pracy, to ja przepraszam za kilku miesięczne obsuwy, ale wiele się u mnie dzieje i trzeba mi to wybaczyć:)))) Do zobaczenia po drugiej stronie muru.

divider

polecamy

Pincer Consortium – Geminus Schism Ironbound – Serpent’s Kiss Königreichssaal – Psalmen’o’delirium Meat Spreader – Mental Disease Transmitted by Radioactive Fear
divider

imprezy

Tankard, Defiance i Accu§er w Jablunkovie – thrash metalowa uczta tuż przy polskiej granicy Forever Nu! Festival 2025 – hołd dla legend nu metalu w Krakowie Death Confession 1349 i ich goście w Krakowie Unholy Blood Fest IV – Toruń Furor Gallico w Krakowie Dom Zły w Krakowie – koncert w Klubie Gwarek EXEGI MONUMENTUM tour HOSTIA mini trasa koncertowa koncerty Mercurius Wizjonerzy z Blood Incantation wystąpią w Warszawie i Krakowie! The Unholy Trinity Tour 2025
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty