MITOCHONDRION/AUROCH – In Cronian Hour
(27 czerwca 2016, napisał: Paweł Denys)
„In Cronian Hour” to taka ciekawostka dla fanów Auroch i Mitochondrion, ale jest to ciekawostka, którą bezwzględnie warto poznać. Przede wszystkim mamy tu dwie kapele, które nie bez powodu wzbudzają spore zainteresowanie na współczesnej scenie metalowego grania. Zarówno jedni jak i drudzy dotychczasowymi materiałami udowodnili, że na dzień dzisiejszy są jednymi z najciekawszych zespołów na scenie. Tworami, które za każdym razem są gotowe zafundować słuchaczom niesamowitą porcję miażdżącej muzyki lub przejażdżki w najmroczniejsze zakamarki ludzkiego umysłu. A może jedno i drugie? No nieważne, teraz mamy do czynienia ze splitem, na który składają się zaledwie dwa kawałki, a łączny czas trwania to niespełna dwanaście minut. Strasznie mało, ale cieszmy się z tego co jest. Zwłaszcza, że te dwa kawałki są przynajmniej bardzo dobre. Na pierwszy ogień idzie Auroch. Od samego początku jest bardzo intensywnie. Nie ma przebaczenie, nie ma litości nad słabymi. Tu się chce zabijać, a najpierw trochę po torturować. Skuteczne dźwięki generowane przez Auroch potrafią pozbawić tchu i doprowadzić na skraj wytrzymałości zarówno psychicznej jak i fizycznej. Na początku można się wręcz pogubić, ale już po chwili wszystko ułoży się w logiczną całość, a potem to już tylko równia pochyła ku absolutnemu zatraceniu. To niby tylko pięć minut z małym okładem, ale uwierzcie mi, że to absolutnie wystarczy. Wzorowo zagrana black/death metalowa petarda wzbogacona cholernie mroczną i zimną atmosferą. Fani na pewno będą zadowoleni, a i kilku postronnych obserwatorów może się złapać i wsiąknąć na bardzo długie chwile. Mitochondrion oczywiście również zapodaje zaledwie jeden kawałek. Trudno im to będzie wybaczyć, bo też ostatnimi czasy nie rozpieszczają częstotliwością wydawania nowej muzyki. Wystarczy wspomnieć, że ostatni pełny album miał swoją premierę pięć lat temu. Denerwujący to fakt, zwłaszcza jak się posłucha zamieszczonego tu utworu. Wyraźnie słychać, że Mitochondrion posiadł wiedzę tajemną, jak grać podziemny i kurewsko zabójczy black/death metal. Trzeba być cholernie ostrożnym, bo kontakt z muzyką tego zespołu można przypłacić życiem. Że tylko sześć minut? I co z tego, jak te kilka minut zjada niejednego przedstawiciela podziemnej sceny ekstremalnego metalu? Mitochondrion jest zabójczy i to dobitnie udowadnia. Można się tym kawałkiem wręcz zachwycić, ale się oni w końcu wezmą za solidną robotę i zaatakują pełnowymiarowym dziełem, a wtedy to będzie tylko płacz i błaganie o skrócenie męki przez konających. Dwa kanadyjskie zespoły, dwie bardzo podobne wizje black/death metalowego piekła i smród siarki. Nie oczekujcie niczego innego. Te niecałe dwanaście minut pozbawi was tchu, ale jednocześnie będziecie sobie to puszczać w krwiobieg raz za razem. Split godny polecenie nie tylko dla fanów prezentujących się tu zespołów.
Wyd. Dark Descent Records/Hellthrasher Productions, 2016
Lista utworów:
1. Auroch – Leaden Words Sown
2. Mitochondrion – Gilded Words Reaped
Ocena: 8/10
https://web.facebook.com/Aurochmetal/?_rdr
https://web.facebook.com/mitochondrion137?_rdr