A tortured Soul – On This Evil Night
(20 czerwca 2016, napisał: Pudel)
Są wciąż ludzie, którzy cały czas czekają na powrót Mercyful Fate, na trasę koncertową oraz następcę doskonałej płyty „9″. Ze względów finansowych prawdopodobnie nigdy się tego nie doczekamy, są za to różne substytuty. Cały czas gra King Diamond ze swoim zespołem, panowie Denner i Shermann lada dzień wypuszczą duży album, są też przeróźni naśladowcy, oraz zespoły mocno MF zainspirowane. I własnie do tej ostatniej grupy zaliczyłbym formację A Tortured Soul z Milwaukee. Morda mi się ucieszyła od razu jak tylko odpaliłem album „On This evil night”. Piękne, szlachetne metalowe riffy, świdrujące ale melodyjne sola, mroczna, upiorna atmosfera. No i wokal. Nie wiem gdzie panowie uchowali takiego rodzynka jak Rick Black, gość jest re-we-la-cy-jny! Bez problemu łączy wokale a’la wczesny King Diamond (tak, łącznie z górkami) z niższym, mocnym śpiewem. Sama muzyka łączy w sobie to co najlepsze w europejskim mocniejszym heavy metalu z amerykańskim podejściem do powermetalowej muzy. Czyli jest i melodia i ciężar. Są chwytliwe refreny, ale i są niemal thrashowe momenty z solidnym napierdzielaniem. A wszystko to jest oddalone o całe eony świetlne od heavymetalowego patataj – banału. Może w pewnych momentach inspiracje Mercyful Fate i wokalami Króla są minimalnie zbyt nachalne, ale naprawdę nie nazwałbym muzyków tępymi kopistami. Utwory są długie, ale wciągające, prawie nie ma tu fragmentów, o których pomyślałbym, ze można by je bez szkody dla całości wywalić w kosmos. Ktoś pomyśli w tym miejscu, że co mi odbiło, że tak pieje z zachwytu nad po prostu kolejną heavy metalową załogą. No i niby będzie miał rację, ale to ma naprawdę takiego powera, że nie mogę wyjść z podziwu. Dodatkowo idealnie wyważono tutaj proporcje pomiędzy melodyką, ciekawymi rozwiązaniami (nie chcę pisać w tym miejscu o „progresji”, ale…) a potężnym ciężarem. Zwykle nie przepadam za obecnością miażdżącego, nowoczesnego brzmienia w zestawieniu z melodyjnym graniem i czystym wokalem ale tutaj to żre elegancko. Jest to zrobione tak, że heavy-puryści przełkną tą produkcję bez najmniejszego problemu, ale też ludzie przyzwyczajeni do cięższych odmian metalu będą się czuli przy odsłuchu jak u siebie. No choćby w takim „Dreams” to słychać, gdzie panowie zupełnie płynnie przechodzą z thrashowego łojenia do heavymetalowych czy nawet hard rockowych fragmentów. Obok krążka brytyjskiego Salem omawiana tu płyta to jak dla mnie jedna z ciekawszych pozycji jakie słyszałem w tym roku jeśli chodzi o klasyczny heavy metal. Cóż, grając niekoniecznie oryginalną muzę jednak można wznieść się na wyżyny, czego dowodem choćby twórczość Dead Lord, czy właśnie A Tortured Soul.
Wyd. Pure Steel Records, 2016
Lista utworów:
1. On This Evil Night
2. Crimson
3. Black Dragon
4. Dreams
5. All Alone
6. Smoke
7. Waiting For Death
8. The Ripper’s Curse
9. Mourning Son
10. Murdering
Ocena: +8/10