Fausttophel – …Sancta Simplicitas…

(10 czerwca 2016, napisał: Pudel)


Fausttophel – …Sancta Simplicitas…

Fausttophel to duet, który powstał na Ukrainie, ale od 2009 panowie siedzą sobie w Rosji. Ich albumy wydaje jednak wytwórnia z Ukrainy, czyli jak to u naszych wschodnich sąsiadów bywa, pełen chaos. Jeden pan odpowiada za wokale i całe metalowe instrumentarium (gitara, bas, bębny), drugi obsługuje parapet, znaczy się klawisze. A stylistyka, w której się zespół obraca to melodyjny black metal. Trochę się bałem tej płyty, klawiszkowy black, plus gość od wszystkich instrumentów… no, dyplomatycznie powiem, ze zdarzało mi się słyszeć wyjątkowo syfiate twory tego typu. Tymczasem nie jest źle. Za intro robi gadanie po rusku + jakieś konie w tle, twórczość właściwa za to potrafi zaintrygować. Całkiem ostre, blackowe riffy, nieprzesadne klawisze (używające głównie symfoniczno – pianinkowych barw), ale też thrashowa momentami motoryka i całkiem zgrabne acz nienachalne melodie tworzą zupełnie przyzwoitą całość. Znajdzie tu coś dla siebie i zwolennik Dimmu Borgir czy Old man’s child ale też Borknagar czy Enslaved. Utwory nie należą do najkrótszych, ale są na tyle ciekawe, że ani razu nie miałem myśli typu „niech to się już skończy”. Żeby słuchaczowi przypadkiem nudno nie było panowie potrafią tez przyłoić w niemal deathowy sposób, są bardziej atmosferyczne fragmenty, są potężne, „kroczące” bathorowe riffy. Mamy też fragmenty folkowe, dawkowane (na szczęście?) bardzo ostrożnie oraz tu i ówdzie fajny kobiecy wokal – niestety nie wiem kto za niego odpowiada, bo w książeczce wszystko jest cyrylicą, którą wprawdzie znam, ale nie chce mi się odcyfrowywać tych hieroglifów ;). Aha, wszystko jest zaśpiewane po rusku, w trackliście podałem za wydawcą angielskie tytuły bo a nóż kogoś zainteresuje o czym to też panowie harczą i growlują. Ogółem dzieje się tu bardzo dużo, ale co najważniejsze: wszystko z sensem. To oczywiście nie będzie płyta roku, czy coś ale jest to rzecz niezwykle solidna i ciekawa. Rzekłbym, że obok ostatniej płyty Mortis Dei to najlepsza rzecz jaką z Metal Scrap w ostatnich latach dostaliśmy.

 

Wyd. Another side/Metal Scrap Records, 2016

 

Lista utworów:

 

1. Wandering… Searching…
2. The Lot of Emptiness
3. The Word
4. God’s Place is on the Cross
5. Sick Earth
6. The Dark Pit of Absurdity
7. The Song of the Leper
8. Lunar Onlooker
9. The Whirl Ends Where it Began
10. Black Tears (Edge Of Sanity cover)

 

Ocena: 8/10

 

http://vk.com/club52736398

divider

polecamy

Faust – Cisza Po Tobie Stillborn – Cultura de la muerte Jad – Ból Yfel 1710 / Martwa Aura – Kali Yuga Boys
divider

imprezy

Urgehal w POLSCE Christ’s Death vol.3 – Warfist, Crippling Madness, Okrutnik, Atonement, Rat King wiosenne koncerty Death Denied Psychodelic Misanthropy fest #18 – XX-lecie Moloch Letalis GdyniaROCKZ! 2023 Tribute To Seattle koncert Praise the Sun tour • The Proffer of Light TRAUMA: „35th Anniversary Tour 2023″ Deströyer 666 zagra trzy koncerty w Polsce Soilwork i Kataklysm w Polsce Cannibal Corpse znów w Polsce
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Sklep Stronghold Musick Magazine nr 31 VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho Hellthrasher Productions SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty