Dosyć długo zabierałem się do tej recenzji, bo za cholerę nie wiedziałem, jaką ocenę mam wystawić tej młodej kapeli. Z jednej strony bowiem ich materiał to kawał niezwykle energetycznego heavy metalu, przy którym głowa sama się kiwa a noga zaczyna rytmicznie podrygiwać. Przez prawie cały czas częstowani jesteśmy trochę wyeksploatowanymi już, ale nadal niezwykle chwytliwymi i przebojowymi riffami. Z drugiej jednak strony doskonale słychać, że jeżeli chodzi o kompozycje i struktury utworów to zespół ma jeszcze długą drogę przed sobą i musi się jeszcze mnóstwo nauczyć. Niestety dość często zdarzają się jakieś kompozycyjne kwasy i wpadki, które skutecznie psują wizerunek danego utworu. I tak obok całkiem niezłych i ciekawych zagrywek pojawiają się także mierne i nie pasujące akurat w tym momencie do całości (np. "Night of the Hunter"). W konsekwencji wygląda to tak, jakby zespół chciał na siłę użyć jakiegoś (przeważnie mało oryginalnego zresztą) patentu, byle tylko go gdzieś wcisnąć. Proponowałbym raczej nagrać demko z mniejszą ilością utworów, ale zawierające tylko najlepsze pomysły. No cóż… ale ja nie jestem od pisania muzyki ale od pisania o muzyce. Podkreślam jednak jeszcze raz, że potencjał drzemiący w tych kawałkach jest stosunkowo duży, więc śmiem twierdzić, że z następnymi wydawnictwami będzie coraz lepiej. Wystarczy tylko trochę bardziej przemyśleć struktury utworów (ale nie przekombinować!) a powinno być dobrze.
Na koniec chciałbym jeszcze dołożyć kilka słów o wokalu a w zasadzie wokalistce. Osiemnastoletnia (sic!) Kasia jest niewątpliwie jednym z atutów tej młodej kapeli. Śpiewa czysto, mocno, bez kompleksów, a jej angielski w żadnym wypadku nie razi słuchacza akcentem. Dobrze jest znowu słyszeć rodzimy heavy metal z kobietą na wokalu! Czekam na więcej…
Lista utworóó
1. Rock Show
2. Night of the Hunter
3. Walcz
4. Crazy Dreams
5. Lost Souls
6. Revolution
7. Lips
8. Metal Invaders
Ocena: 6/10