Monstrum – Za Horyzontem Ciszy
(18 maja 2005, napisał: Sęky)
Klasyczny heavy metal nie jest raczej tym, co ostatnimi czasy kręci naszą polską, zbuntowaną młodzież, lecz na przekór modom Monstrum para się właśnie tym odłamem mocnej muzyki. Z pewnością nie można odmówić im zarówno pasji, jak i umiejętności. Od początku trwania krążka, po sam jego koniec słyszymy stare, dobre hymny w stylu Manowar, Turbo, czy Iron Maiden. Teksty wyśpiewane w języku polskim, również dotykają klasycznych tematów, poruszanych w muzyce tego rodzaju. Mamy tu zatem opowieści o bitwach, motorowych wyczynach i autotematyczne przyśpiewki o… heavy metalu. Zespół wykorzystuje konwencjonalne instrumentarium, lecz w niezupełnie konwencjonalnej liczbie. Mam na myśli aż trzy gitary elektryczne używane przez kapelę. Ich mnogość wychodzi bandowi na dobre, gdyż pozawala na większe urozmaicenie kawałków. Również wokal, mimo że nie jest wyjątkowo oryginalny, ma w sobie moc, którą doceniamy szczególnie podczas partii śpiewanych na dwa głosy. No ale… Niestety płyta nie jest aż tak perfekcyjna, jak to się może wydawać. Podstawową wadą krążka jest mała ilość przebojów. Przeważnie, gdy sięgam po ‚Za Horyzontem Ciszy’, słucham ciągle tylko trzech, czy czterech tych samych kawałków. Mimo, że takimi hitami jak ‚Metalowy Miecz’, albo ‚Kapłani Metalu’ można katować się w kółko, generalnie ciężko przebrnąć przez przeciętne nagrania, które nie tylko nie niosą ze sobą niczego szczególnie ciekawego, ale również trwają ponad cztery, pięć minut. Przymykając na to oczy, płyta mimo wszystko robi na słuchaczu bardzo dobre wrażenie, a co niektóre refreny i melodie pozostają w głowie na długo i wręcz same proszą się o nucenie przy goleniu. Zachęcam po sięgnięcie po ten album. To kawał dobrego, heavy metalowego grania.
Lista utworóó
1. Za horyzontem ciszy
2. Metalowy miecz
3. Głosy straconych chwil
4. Wojownicy snów
5. Galaktyczny szlak
6. Kamienna łza
7. Zamknięty w posągu złudzeń
8. Kapłani metalu
9. Wolności smak
10. Bramy świata
Ocena: 7/10