Mizantropia – Забвение
(17 marca 2016, napisał: Pudel)
Może i jestem uprzedzony, ale jak zobaczyłem, że zespół który mam recenzować zwie się „Mizantropia”, gra „Extreme gothic metal” i jest z Ukrainy to spodziewałem się, że lekko może nie być. No i – cóż za niespodzianka! – okazało się, że 51 minut, bo tyle trwa ten album potrafi się baaaardzo dłużyć jeśli wypełnia je muzyka przeznaczona chyba dla ludzi o trochę innej wrażliwości na dźwięki niż ja. W zasadzie nie wiem, czy w przyszłości po prostu grzecznie nie odsyłać takich albumów bez opisu, bo zdaje sobie sprawę, że moja opinia o takiej muzyce bywa daleka od obiektywności i jakichkolwiek dziennikarskich standardów. No ale co ja poradzę na to, że chujowe to jest strasznie jak dla mnie. Klawiszki grajo, pani to śpiewa, to growluje, raz jest „atmosferycznie”, raz HEHE „ciężko”, czyli czasem Artrosis, czasem Delight a czasem to nawet o Kredki zahacza. Gdzieś tam Darzamat się odzywa. No i tak to sobie leci, raz szybko, raz wolno, raz ostro, raz melancholijnie, co pewnie dla niektórych wystarczyłoby do określenia tego mianem „progresji”. Przesłuchałem ten album kilka razy (choć mogłem w tym czasie na przykład siedzieć i patrzeć w ścianę, co byłoby chyba bardziej konstruktywnym zajęciem) i prawie nic mi z tego nie zostało w głowie poza wrażeniem sinusoidalnej (raz growl i „ciężar” za chwile anielski śpiew i pitolenie i tak w kółko) męczącej, bezkształtnej sonicznej masy. Piszę, że „prawie” nic nie zostało, bo jednak udało mi się tu kilku pozytywów doszukać. Przede wszystkim fajnie, że są wokale w ojczystym języku zespołu, zawsze to jakaś odmiana od angielszczyzny. Po drugie: w siódmym numerze jest na początku fajny, heavymetalowy riff, po trzecie na końcu mamy dwa bonusy: cover nieśmiertelnej Ałły Pugaczowej(!) i folkowo – knajpiany ” На коня! „, które pewnie miały być takim żartem na koniec a wypadają nieskończenie lepiej od „podstawy”!!! Pani nie wyje tu do księżyca tylko normalnie śpiewa, jest ostro, z pazurem i przede wszystkim z luzem. Jak zespół w takim kierunku pójdzie to będzie dobrze, a na razie jest źle – choć żeby oddać sprawiedliwość, nie jest to aż taki syf jak na przykład nasz Ciryam czy inni tego typu herosi.
Wyd. Metal Scrap, 2015
Lista utworów:
1. Dark Gathering
2. Замок (The Castle)
3. На дне вечности (At The Bottom Of Eternity)
4. Poison of Life
5. Tomorrow Never Comes
6. За тобой (I’m After You)
7. В ожидании битвы (Expecting The Battle)
8. Обломки пустоты (Fragments Of The Void)
9. Не вижу взгляда (See No Sight)
10. Бессонница (Insomnia)
11. На коня! (One For The Road)
Ocena: -4/10