Entropia – Ufonaut
(3 marca 2016, napisał: Paweł Denys)
Po młodych zespołach spodziewam się zazwyczaj rzeczy świeżych. Nie oczekuję, że będą się kłaniać w pas metalowym tuzom sprzed lat, które to kładły podwaliny pod metal i budowały jego markę. Oczekuję od takich zespołów bezkompromisowości. Entropia jest właśnie takim zespołem. Oczywiście, zdaje sobie sprawę z prawidłem rządzących muzyką metalową i te prawidła w większym lub mniejszym stopniu stosuje w swojej muzyce, ale jednocześnie stara się burzyć schematy i nie przejmuje się za bardzo tym, co wypada. Entropia chce budować własną tożsamość opartą na silnej potrzebie zindywidualizowanego podejścia do muzyki. Absolutnie nie boi się łączyć ze sobą odległych światów, a że ma pomysł na siebie, to wychodzi z tego bardzo spójna muzyka, która ma wszelkie predyspozycje ku temu, aby skutecznie zaznaczyć swoje terytorium na metalowej scenie, jak również skutecznie zawalczyć o zwolenników, którzy będę muzykę z „Ufonaut” wielbić po wsze czasy. Duże słowa? Może i tak, ale są one oparte na kurewsko mocnej podstawie. Klasa, jaką wręcz ociekają utwory zawarte na tej płycie, prowokuje do pisania dużych słów, jak widać prowokuje skutecznie. Słychać, że ci młodzi panowie są twórcami z bardzo wyostrzonymi zmysłami, otwartymi głowami, a jednocześnie doskonale orientują się, co jest najwartościowsze w dzisiejszym metalu. Inną sprawą jest to, że przeszłość np. black metalu też nie jest dla nich, nomem omen, czarną magią. Potrafią w doskonały sposób z owej przeszłości wyciągnąć samą esencję, opakować ją w dzisiejsze brzmienie, dodać odpowiednią dawkę nowoczesnej riffowni, wrzucić trochę „kwaśnych” klawiszowych plam i gotowe. Niby przepis prosty, jak budowa cepa, ale dlaczego tak niewielu potrafi go zastosować w praktyce i jeszcze sprawić, żeby to wszystko miało ręce i nogi? Mniejsza o to. Na „Ufonaut” mamy muzykę, która bardzo szybko infekuje mózg, zagnieżdża się w nim i wygodnie rozsiada. Z każdym kolejnym przesłuchaniem ta muzyka rośnie w oczach i utwierdza w przekonaniu, że Entropia to zespół, który ze swojej bezkompromisowości uczynił cholernie mocny atut. Z pewnością nie będzie to żadną kulą u nogi, co to to nie. Nie mam wątpliwości, że „Ufonaut” kupi was momentalnie. Inną sprawą jest to, że nie uwolnicie się od tej płyty przez baardzo długi czas. Czy to jednak jest minus? Nie sądzę! Scena metalowa potrzebuje odważnych zespołów, które są w stanie tchnąć w nią nowe siły witalne. Entropia bez dwóch zdań jest takim zespołem.
Wyd. Arachnophobia Records, 2016
Lista utworów:
1. Fractal
2. Samsara
3. Ufonaut
4. Apogeum
5. Mandala
6. Paradox
7. Veritas
Ocena: 9/10
https://web.facebook.com/mourningentropia?_rdr