Thunder Lord – Prophecies of doom

(27 lutego 2016, napisał: Pudel)


Thunder Lord – Prophecies of doom

Nie wiem jak Szanowni Czytelnicy, ale ja czasem mam już serdecznie dosyć wszystkich tych blacków podziemnych, deathów brutalnych, post metali progresywnych i metalkorów. No dobra, tych ostatnich to mam dosyć zawsze. Ale do rzeczy: po prostu od czasu do czasu warto sobie zapodać klasyczny, stary dobry hejwi metal. Oczywiście najlepiej niezmiennie od lat sprawdza się klasyka, ale po pierwsze ileż można katować te Saxony, Maideny i Judasy a po drugie czemu by nie połączyć przyjemnego z pożytecznym i nie zaspokoić „głodu klasyki” jakąś jak najbardziej świeżą promóweczką? Tym razem za sprawą Iron Shield Records padło na czilijski Thunder Lord i ich trzeci album „Prophecies of doom”. No więc odpalamy album, leci pierwszy numer, drugi… i tego mi było trzeba! Nie wiem jak ci goście z krajów typu Chile czy Boliwia to robią, ale przy całym braku oryginalności i pewnych minusach o których szerzej później, ten materiał ma takiego kopa, że niejedna brutal deathowa załoga się kryje. Pierwsze co przychodzi do głowy po odsłuchu nawet samego początku to dwa słowa: „Running” i „wild”. Są więc „patataje”, ale też kozackie riffy, rockowa zadziorność i dosyć szorstki, niski wokal zamiast wycia kastratów w żabotach. Jest też lekki patos i podniosły nastrój, ale naprawdę w granicach rozsądku, bez popadania w śmieszność. Co rusz panowie serwują świdrujące solówki, których może jest jak dla mnie trochę za dużo ale gitarzyści naprawdę robią swoje z wyczuciem, partie są melodyjne ale nie przesłodzone, dokładnie takie jak być powinny. Zespół ani na moment nie opuszcza murów grodu zwanego heavy metalem, ale nie znaczy to, że płyta jest monotonna. Po strasznie szybkim i „do przodu” początku mamy na ten przykład kawałek taki jak „Pillan”, trochę wolniejszy, cięższy i za sprawą gitarowych riffów mogący się kojarzyć z Exciter, albo tymi bardziej podziemnymi tworami z kręgu NWOBHM.  Niestety w tym numerze wokalista(a w zasadzie śpiewający gitarzysta) próbuje z nie najlepszym skutkiem wyciągnąć wyższe dźwięki w pewnych momentach.  Ale takie wpadki naprawdę giną w morzu doskonałego heavymetalowego galopu i łomotu. Takiego jak chociażby „The Darkness breath” – no przecież ten numer niszczy, pan Kasparek powinien go posłuchać, po czym przeprosić publicznie za swoje ostatnie wyczyny pod szyldem Running Wild i zamilknąć na wieki. Czegokolwiek bym tu nie napisał, fakty są takie, że „Prophecies of doom” to po prostu dobry, stylowy heavy metalowy krążek. Można psioczyć, że było, że mało oryginalne, że jak to tak można tak samo grać jak 30 lat temu, ale z tego co mi wiadomo to muzyka przede wszystkim ma sprawiać przyjemność a ten album potrafi zrobić człowiekowi dobrze :). Przy czym panowie udanie połączyli surowe brzmienie, czad i radość z grania z naprawdę dobrymi, pełnymi ciekawych riffów i refrenów kompozycjami(nawet się trafia na początku „Useless violence punkowa poleczka na bas i perkusję!). Jakbym miał do czegoś z niby podobnej ligi odnieść ten materiał to na pewno jest to O WIELE lepsze od np. lansowanego u nas swego czasu z uporem godnym lepszej sprawy francuskiego Lonewolfa. Może po przesłuchaniu tej płyty nie ubogaci się Wasze życie duchowe, nie wejdziecie na nowy poziom drabiny rozwoju samoświadomości ale na pewno będziecie się świetnie bawić i może trochę kark boleć od machania łbem.

 

 

Wyd. Iron Shield Records, 2016

 

Lista utworów:

 

1. End of Time
2. Leave Their Corpses to the Wolves
3. Prophicies of Doom
4. Pillan
5. The Darkness Breath
6. Condemned to Death
7. The Blood- Red Moon
8. Useless Violence
9. Winds of War
10. Metal Thunder

 

Ocena: 8/10

 

https://www.facebook.com/thunderlordofficial

divider

polecamy

Ironbound – Serpent’s Kiss Königreichssaal – Psalmen’o’delirium Meat Spreader – Mental Disease Transmitted by Radioactive Fear Three Eyes of the Void – The Atheist
divider

imprezy

Tankard, Defiance i Accu§er w Jablunkovie – thrash metalowa uczta tuż przy polskiej granicy Forever Nu! Festival 2025 – hołd dla legend nu metalu w Krakowie Death Confession 1349 i ich goście w Krakowie Unholy Blood Fest IV – Toruń Furor Gallico w Krakowie Dom Zły w Krakowie – koncert w Klubie Gwarek EXEGI MONUMENTUM tour HOSTIA mini trasa koncertowa koncerty Mercurius Wizjonerzy z Blood Incantation wystąpią w Warszawie i Krakowie! The Unholy Trinity Tour 2025
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty