Hellyum – Fantaziare

(31 stycznia 2016, napisał: mielony)


Hellyum – Fantaziare

Kiedy straciłem wszelką nadzieję na to, że jeszcze jakiś debiut wyjebie mnie z kapci, dorwałem pierwszy krążek czeskiego Hellyum i przyznam, że jeden kapeć spadł mi na pewno. Tak wsiąkłem w muzykę tego deathmetalowego trio, aż mi samemu trudno w to uwierzyć, jak dobry jest ten dziwaczny Fantaziare. Przypuszczam, iż te wszystkie słowa jakie możecie dostrzeć na trackliście to zmyślony bełkot i chciałbym zaznaczyć, że wydawało się to dużo ciekawsze niż kolejne zlepki słow death, corpse, blood, flesh i tym podobnych w różnych kombinacjach. Sama okładka i oprawa graficzna to też jakiś porypany kosmos, a w połączeniu z esencją tego dziełka, czyli muzyką samą w sobie, trafiło to do mnie wprost idealnie. To był ten punkt, w którym po raz kolejny poczułem się jak młokos ledwie co odkrywający pierwsze uroki metalowego łomotu. Oczywiście po pierwszym zauroczeniu, kiedy emocje lekko opadły, przestałem się tak gorączkować, niemniej jednak Hellyum to banda kreatywnych typów, którzy potrafią wycisnąć z siebie parę pomysłów na to, jak ugryźć death metal i go wzbogacić innymi wpływami. I choć pojawiają się tu elementy, które wyraźnie metalowych źródeł nie mają, to wpasowane są w ten ciut pomylony klimat całości naprawdę zacnie. To jeszcze tych słodkości nie koniec, bo najlepsze w tej płycie jest to, że można ją katować wielokrotnie i raz za razem doszukiwać się czegoś, co wcześniej uwadze zdołało umknąć. Klimat na tym albumie jest niezgorszy, można odlecieć i nie wrócić. Wybaczcie, ale czasem się potrafię jakąś przypadkową płytą całkiem zajarać i potem wypisuje ciąg superlatyw. Jednak, jak wspomniałem, istotny jest też moment w którym człek przestaje się tak emocjonować, ale także wtedy potrafiłem te kawałki docenić. Wiadomo, co człowiek to gust, a w przypadku Hellyum jest to mocne wpasowanie się w moje bliżej niesprecyzowane upodobania. Płytka niebanalna, zaskakująca i pełna uroków, choć nie wybitna. Mi nic więcej nie potrzeba.

 

 

Wyd. Bizarre Leprous Production, 2015

 

Lista utworów:

1. Intro

2. Digato Borba

3. Krakosa

4. Sivera a Morde

5. Zukareloukou

6. Maskaros

7. Sokoreol

8. Belzeburum

9. Zoer

10. Testorama Tepe

 

Ocena: 8/10

 

facebook.com/hellyumband

divider

polecamy

Ironbound – Serpent’s Kiss Königreichssaal – Psalmen’o’delirium Meat Spreader – Mental Disease Transmitted by Radioactive Fear Three Eyes of the Void – The Atheist
divider

imprezy

HOSTIA mini trasa koncertowa Moonsorrow + Houle + Radogost Cross Over Cracow 9 Ancient Settlers zagrają w Krakowie już w styczniu! Master i King Parrot w Polsce – koncerty w Katowicach i Wrocławiu! Drownfest #10 Łysa Góra wystąpi w Krakowie – koncert promujący album „W Ogniu Świat” Powrót zimowy: Blindead 23 i Obscure Sphinx razem w trasie koncerty Mercurius Dark Funeral na jedynym koncercie w Polsce! Wizjonerzy z Blood Incantation wystąpią w Warszawie i Krakowie! Furia, Gaahls Wyrd i Aluk Todolo na czterech koncertach w Polsce! Heavymetalowe legendy z Saxon ponownie zagrają w Polsce The Unholy Trinity Tour 2025
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty