Department of correction/Agathocles – Split
(22 stycznia 2016, napisał: Pudel)

Tak się już kiedyś zastanawiałem, czy ktokolwiek na tej planecie, wliczając w to samych muzyków zespołu, posiada w swojej kolekcji absolutnie wszystkie wydawnictwa Agathocles? Omawiany w tym miejscu split Belgowie dzielą tym razem z francuskimi grindowcami z Department of correction, dla których jest to dopiero siódme wydawnictwo w ośmioletniej karierze. Zresztą to właśnie ekipa z Paryża rozpoczyna te wydawnictwo. No i te ich pięć kawałków nie powiem, robi wrażenie. Goście chyba postawili sobie zadanie, żeby przypadkiem żadnego motywu nie powtórzyć i w swojej części splitu, trwającej niewiele ponad pięć minut upchnęli tyle dźwięków, że bez większej przesady niejedną płytę długogrającą można by tym wszystkim obdzielić. Zrobić mordercze zwolnienie w numerze trwającym 43 sekundy to niemała sztuka a między innymi właśnie to się zespołowi Department of correction tutaj udało. Ogólnie ich materiał dobrze brzmi i mimo okrutnej intensywności z przyjemnością da się tego wysłuchać. Co więcej – myślę, że nie miałbym żadnego problemu, żeby przyswoić pełny LP z takim grzaniem. Francuzi grają ekstremalnie, bardzo szybko ale też nie kopiują bezmyślnie grindowych herosów sprzed dwóch dekad i ich część robi naprawdę jak najbardziej pozytywne wrażenie, choć oczywiście nie do każdego to trafi.
Agathocles z kolei prezentuje się tutaj w dosyć nietypowej, ciężkiej oraz powolnej odsłonie. Dostajemy tutaj od belgijskich przyjemniaczków tylko jeden, za to trwający prawie siedem minut numer, zarejestrowany podobno w 2013 roku. Brzmienie jest dosłownie ohydne, coś a’la Siekiera z próby nagranej na Kasprzaku spotyka wczesnego Hellhammera. Muzycznie to w sumie taka chamówa na zwolnionych obrotach, czyli w przeciwieństwie do pierwszej kapeli dźwięków jest mało, motywy trwają długo i powolutku wbijają się do głowy. Numer jest obrzydliwy i gwarantuję, że słuchany na kacu wywołałby wymioty. Oczywiście na swój chory sposób jest to doskonała rzecz i jednocześnie fajny kontrast do intensywnej ale też czysto brzmiącej pierwszej części wydawnictwa. Ogółem płytka jest bardzo fajna, oczywiście wiadomo, że trafi do pewnej niewielkiej i specyficznej grupy przedstawicieli rodzaju Homo Sapiens, co nie zmienia faktu, że rzecz wybija się ponad poziom „kolejnego splitu Agathocles z jakaś kapelą z dupy”. Tym razem przewaga jest po stronie Department of correction, co nie zmienia faktu, że i Agathocles poziom tutaj trzyma.
Wyd. Dooweet, 2016
Lista utworów:
DEPARTMENT OF CORRECTION:
1. Greencore Is Leaf
2. The Tank Is In The Garden
3. Suck It Up
4. Do It Like
5. Try To Set It Free
AGATHOCLES:
6. Into My Crypts
Ocena: 7/10
https://www.facebook.com/departmentofcorrection
