Zespół ten powstał niewiele ponad dwa lata temu. Tymczasem już zdążyli wydać pełnoprawny debiut, który mam właśnie okazję recenzować. Pierwotnie materiał ten ukazał się w formie cyfrowej, a dopiero potem ukazała się wersja winylowa i CD, którą to wypuści nasza rodzima Hellthrasher. Pozytywne zamieszanie więc jest, zainteresowanie też. Czy materiał znajdujący się na płycie jest tego wart? Odpowiedź nie jest jednoznaczna, ale skłaniam się ku odpowiedzi pozytywnej. „Circumambulating The Stillborn” prezentuje Serpents Liar, jako twór ciekawy, świadomy i przekonany o tym, że muzyka, którą tworzą jest co najmniej na tyle silna i ciekawa, aby bez większego trudu wbić się w świadomość maniaków black metalowych dźwięków. Nie wiem, czy tak właśnie się stanie, czy zespół zyska ogólny poklask dla swojej twórczości, ale wiem za to na pewno, że ten album po prostu warto sprawdzić. Przyjrzeć mu się z każdej strony, uważnie wysłuchać przynajmniej kilkanaście razy, wgłębić się w każdy fragment. Tak, wymaga to sporego wysiłku, ale nie dlatego, że to jest słabe i trzeba się zmuszać. Wręcz przeciwnie. Jest w tej muzycznej układance prezentowanej przez Serpents Liar jakaś tajemnica, jest co niedopowiedzianego. Początkowo wcale takiego wrażenia nie odniosłem, bo też wydawało mi się, że wszystko jest tu na wierzchu. Typowa na dzisiejsze czasy black metalowa muzyka. To tylko pozory. Im mocniej się człowiek w ten album zagłębi, tym mocniej dochodzi do przekonania, że wcale tak oczywiście tutaj nie jest. Dzieje się na płycie naprawdę wiele. Niekoniecznie wszystko, to co najważniejsze jest wyciągnięte na pierwszy plan. Z czasem zacząłem się łapać na tym, że album za każdym razem odkrywał przede mną coś nowego, coś na co wcześniej nie zwróciłem uwagi. To na pewno jest spory plus, bo też nie ma obawy, że szybko się tym albumem znudzę. Wciąga mnie on niczym otchłań, zmusza do uważnego śledzenia każdego dźwięku. Nie zawsze jednak daję radę wysłuchać całość za jednym razem. Mam nieodparte wrażenie, że do słuchania tej płyty potrzebny jest odpowiedni nastrój, niczym niezmącony umysł i spora doza samozaparcia. Wtedy jest bardzo dobrze, a może nawet ciut lepiej. Nie chcę przez to powiedzieć, że płyta jest nudna i tylko w specyficznych okolicznościach można na niej coś dla siebie odnaleźć. Niemniej, uważam, że ludzie szukający łatwej rozrywki w black metalu będą mieli z „Circumambulating The Stillborn” spory problem. Zabije ich już choćby długość poszczególnych kawałków. Inni, ci szukający ambitniejszej muzyki, nawet w tak mocno zdefiniowanym gatunku, jakim black metal bez dwóch zdań jest, powinni przeżyć sporo ciekawych chwil z debiutem Serpents Liar. Trzeba jedynie się mocno skupić, założyć słuchawki i słuchać uważnie. Niby nic trudnego, ale sami wiecie, że w tych zabieganych czasach coraz trudniej o poświęcenie muzyce tyle czasu ile ona faktycznie wymaga. Zaręczam, że za poświęcony czas „Circumambulating The Stillborn” zrewanżuje się wam z nawiązką.

Wyd. Hellthrasher Productions, 2016

Lista utworów:

1. Epiphaneia
2. Epistemology of Death
3. Circumambulating The Stillborn
4. Mortui Vivos Docent
5. The Serpentine Gnosis
6. Dwelling On The Threshold To Tartarus
7. Devouring Wrathe

Ocena: 8/10

https://web.facebook.com/serpentslairband/?fref=ts