Bottom – Hipokracja
(30 grudnia 2015, napisał: Pudel)

Trochę się w obozie Bottom pozmieniało od ostatniej płyty, czyli „Maszkarady” z 2011 roku. Przede wszystkim panowie dorobili się drugiego wokalisty, którym został niejaki Ojciec, „znany” z Ojca Dyktatora i 68 innych kapel. Wprawdzie w Bottom dwa wokale były „od zawsze”, ale teraz, gdy odpowiada za drugi głos osobny człowiek partie ryczane stały się bardziej urozmaicone. A muzyka? Wielkich rewolucji nie ma, czyli znów dostajemy piękne melodie, starannie zaaranżowane partie smyków, wspaniale wkomponowane chóry, symfoniczny rozmach i orkiestrowy patos…yyy, czekaj, to nie to, tutaj dostajemy pół godziny skondensowanego wpierdolu muzycznego, tym razem – i nie tylko za sprawą drugiego wokalu – przesuniętego trochę bardziej niż poprzednio ku grindowi. Jakkolwiek głupio by to nie zabrzmiało, przy całej swojej jednorodności płyta potrafi zaskoczyć, to jakimś cięższym fragmentem, to znów elementami humorystycznymi. Właśnie, jeśli chodzi o teksty i przekaz fajnie jest to wyważone, pojawiają się dosyć poważne i ciężkie tematy, ale żebyśmy się za bardzo nie zdenerwowali podczas odsłuchu chwilę później panowie serwują covery Jana Kochanowskiego czy bluźnierczej hordy Las Ketchup. Brzmienie płyty niszczy, jest jak dla mnie idealne do takiej muzy, precyzyjne ale żywe, mięsiste, „koncertowe”. Dobrze, że zespół ostatnio jak na swoje standardy zintensyfikował działania promocyjno – koncertowe, bo głupio by było, jakby taki materiał przepadł. Bez większej przesady – jedna z lepszych płyt roku jeśli chodzi o krajowy ciężki łomot. Tu się nie ma co rozpisywać, tego trzeba słuchać!
Wyd. własne zespołu, 2015
Lista utworów:
01. Intro
02. Jestem złem
03. Rytualny mord
04. Boże, strzeż nas
05. Na matematyka
06. Wyznanie
07. Godność
08. Święte słowa (Akcja przeciw Tobie)
09. Generacja Nic
10. Reset
11. Ludzkie Zoo
12. Nieświadomość
13. Interlude
14. Manifest
15. Ażuruchce
16. Pasożyt
17. Persona non grata
18. Outro
Ocena: 9/10
