Takie krótkie, dwuutworowe demko dotarło do mnie jakiś czas temu (dzięki Adi!). Jest to zapowiedź pełnego, drugiego już albumu amerykańskiej formacji Relentless. Pierwszy materiał ponoć mocno obracał się w klimatach doomowych, sądząc jednak po tych dwóch kawałkach postanowili oni nieco zmienić styl… Początkowe dźwięki otwierającego ten krótki materiał „Night Terrors” przywodzą mi nawet na myśl pewien bardzo duży dziś zespół ze Stanów, który to ponoć wymyślił thrash metal, a potem się zeszmacił hehe. Dalej jednak jest już nieco bardziej klasycznie, heavy metalowo. Sporo żywych, przebojowych wręcz riffów i dwie fajne solówki. Drugi utwór wprawdzie zaczyna się wolniej, ale z czasem się rozpędza, daleko mu więc do doomowych standardów. W obydwu kawałkach fajnie zaznaczony jest basik, który pracuje na swój rachunek, a nie tylko ślepo biegnie za gitarami. Wokalnie może rewelacji nie ma, ale przynajmniej jest przyzwoicie. Pani (tak, tak) radzi dobie całkiem nieźle, choć w tych wyższych partiach jest mało przekonująca. Trochę to wszystko przypomina mi tak popularne ostatnio okultystyczne rockowo-metalowe kapele z kobietami na wokalu, głównie właśnie za sprawą pani śpiewającej.

Może ten materiał nie zrobił na mnie takiego wrażenia, żebym od razu musiał przeszukiwać wszystkie sklepy w poszukiwaniu pełnej płyty, ale jeśli będzie okazja to z chęcią sprawdzę jak prezentuje się całość.

Wyd. Do Or Die Records, 2015

Lista utworów:

1. Night Terrors

2. Armed To The Teeth

Ocena: -7/10