RITUAL OF BLOODSHED – OCEAN OF ASHES (EP)

(14 grudnia 2015, napisał: Przem "Possessed")


RITUAL OF BLOODSHED – OCEAN OF ASHES (EP)

Ostatnimi czasy Morgul z Putrid Cult zaskakuje nas coraz to ciekawszymi zespołami jakie wydaje. Tym razem Jego wybór padł na nową black metalową hordę Ritual Bloodshed. Oczywiście jak to w przypadku wielu ostatnio wydawanych zespołów i tu doszukanie się jakichkolwiek informacji o zespole jest awykonalne. Więc zaraz po odebraniu materiału promocyjnego, zapodałem z zainteresowaniem muzę i… Faktycznie to kolejny strzał w dziesiątkę, co prawda brzmienie, szczególnie garów jest delikatnie mówiąc słabe, muzycznie czasem zdarzają się niedopracowane fragmenty, lecz to właśnie taka muza, która kupuje mnie od strzału, taki kop prosto z serca, a brzmienie jak dla mnie jest raczej plusem, to totalny garaż!!! Innymi słowy gruz sypie się gęsto, a momentami zwolnienia i tematyka przywołują wspomnienia nieodżałowanego naszego polskiego Taranisa, lecz to wrażenia raczej subiektywne.

„Ocean Of Ashes” rozpoczyna się od tradycyjnego „Intro”. Organy, trochę sampli i już jesteśmy świetnie wprowadzeni w klimat nagrań. „Cyrograf” to polsko- języczny utwór, który rozpoczyna miły dla ucha riff i nawałnica perkusji. Wokal głęboki i mocny jest dość czytelny, a tornado na moment przystaje, lecz jest to zaledwie cisza przed burzą, gdyż po chwili ostre uderzenie toczy się przez słuchacza dalej. Pojawiają się podwójne wokale, czasem nieco rozjechane i już przechodzimy do „Katharsis”. Ciekawa aranżacja wolno grającej perkusji i ciekawy riff zapodane w wolnym tempie miażdżą ciężarem, a wokal ocieka smołą gdzieś na drugim planie, nagle przejście przenosi nas w szybkie tempo, które zaledwie odrobinę zwalnia, praca gitar przebija się w ciekawy sposób przez to tornado perkusyjne i nagle wszystko zwalnia, muzyka cichnie, pojawia się jedna gitara, później druga, dochodzi minimalistyczna perkusja, i mam wrażenie, że przeniosłem się do początku lat 90tych, wtedy tak się właśnie grało. Kolejne przyspieszenie zmiata wszystko na swojej drodze. To zajebista apokalipsa !!! Kolejny raz muzyka zwalnia, pojawia się genialna solówka odegrana w wolnym tempie i lecimy już z „Starodawna Sztuka Czarnej Magii”. Tu tempo od razu wskakuje na wyższe obroty. Proste uderzenia perkusji i kolejny ciekawy riff wyrywają mnie z fotela, tempo ulega nieznacznym zmianom, by w końcu zwolnić do średniego, gdzie świetnie wypada wokal, który bierze na siebie rolę narratora. Nie trwa to długo, gdyż muzyka kolejny raz przyspiesza, perkusja akcentuje w ładny sposób i znowu wracamy do zwolnienia, a smoła wylewa się z głośników, zmienia się tonacja, wokal znów opowiada dalszą część historii, pojawia się solówka, która gra zapętlone frazy i daje to znakomity efekt. „The Essence Of Eternity” rozpoczyna się wolno zagranym riffem, który wciąga od pierwszych dźwięków, nagle pojawia się demoniczny wokal i ciekawe przejścia perkusji, która w końcu rozpoczyna swoje wyważone uderzenia. Wokalista wychwala różne imiona diabłów, a muzyka toczy się w ciężki, transowy sposób. Nagle przejścia poprzedzają kolejne tornado dźwięków. Szybkie tempo kolejny raz uderza w słuchacza porywając go ze sobą i te szybkie fragmenty zahaczają o black/ death metal. Muzyka zwalnia i znowu przetacza się niczym walec po słuchaczu. „Heart Burning Black Light” to kolejne ciekawe przejścia perkusyjne, świetnie użyte talerze i riff, który w prosty sposób wyrywa z butów. Nałożone wokale, świetnie zaaranżowana druga gitara, a to wszystko podane w ciekawy i niepokojący sposób, przeradza się w kolejne mocne i szybkie uderzenie. Riff staje się prosty do bólu, perkusja uderza w szybkim tempie, a wokal schowany gdzieś z tyłu wzmacnia tylko demoniczne wrażenie. Kolejny raz muzyka zwalnia, a ja zakochuje się w tej minimalistycznej gitarze, czyste wokale wymieniają się z niskimi i brzmi to jak jakaś inwokacja, a ja jestem rozwalony na kawałki. Na koniec mamy jeszcze tytułowy „Ocean Of Ashes”. Tutaj rytmy wygrywane przez perkusję również do prostych nie należą, gitary grają urywany riff, a na pierwszy plan jest wysunięty wokal, lecz to tylko wprowadzenie, gdyż po paru taktach muzyka przemienia się w niosący zagładę huragan dźwięków. Riff jest krótki i świetnie wpisuje się w tą stylistykę. Muzyka zwalnia i w tle słyszymy kolejną świetną i melodyjną solówkę, po której muzyka wraca do dewastowania naszych uszu szybko przesuwającą się ścianą dźwięku. Kolejne zwolnienie to pojedyncze uderzenie w struny i świetnie zagrany rytm na perkusji, lecz nagle… co to już koniec? Fakt to tylko EP, która pozostawia po sobie ogromny niedosyt.

Ostatnio zaczynam odnosić wrażenie, że to właśnie w polskim undergroundzie zaczyna pojawiać się najwięcej godnych uwagi zespołów, a Ritual Bloodshed jest jednym z nich. Z jednej strony ich muzyka jest banalnie prosta, z drugiej zaś chłopaki potrafią zaskoczyć ciekawymi i skomplikowanymi aranżami. Zwolnienia, które nam serwują, to mistrzostwo świata, a im dalej brniemy przez kolejne kręgi piekieł w muzykę zamieszczoną na „Ocean Of Ashes” tym muzyka staje się ciekawsza i trudno się od niej uwolnić, może jest tak również dlatego, że to bardzo oldschoolowe granie, a brzmienie mimo tej totalnej piwnicy jest dość klarowne i im dłużej słucham tego materiału, to nawet brzmienie bębnów przestaje mi przeszkadzać. Cóż ten materiał mogę z czystym sumieniem zarekomendować maniakom. Zaopatrzcie się w niego i przeżyjcie to misterium w skupieniu.

 

 

Wyd. Putrid Cult, 2015

 

Lista utworów:

  1. Intro
  2. Cyrograf
  3. Katharsis
  4. Starodawna Sztuka Czarnej Magii
  5. The Essence Of Eternity
  6. Heart Burning Black Ligot
  7. Ocean Of Ashes

 

Ocena: 8/ 10

 

 

http://www.badtothebone.otwarte24.pl/

badtothebone1@o2.pl

 

 

divider

polecamy

Debiut Deadspeak Exul – Path To The Unknown Faust – Cisza Po Tobie Stillborn – Cultura de la muerte Jad – Ból
divider

imprezy

Besatt + Bestia + Pleń 15.12 – Orgasmatron + 4 Szmery Drownfest vol. 9 KALT VINDUR, DARGOR, LAMENT Psychodelic Misanthropy Fest 19 Marco Luponero & The Loud Ones oraz Eld na trzech koncertach w Polsce PATOPOLKA HALLOWEEN Night of The Misfits: Tribute To Misfits + Tribute to Horror Rock + AfterParty Rock/Metal DEFYING, CALADRIA, DISPOSABLE SOMA, HOUSE OF PIRU TRAUMA: „35th Anniversary Tour 2023″
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Sklep Stronghold Musick Magazine nr 31 VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho Hellthrasher Productions SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty