Sunn O))) – Kannon
(29 listopada 2015, napisał: mielony)

Dopiero co mnie wzięło na odgrzebanie White2, a tu za świeżynkę się brać pora. Od czasów ostatniego pełniaka Sunn, co to parę ładnych lat temu wyszedł, trochę straciłem zainteresowanie tym brzęczeniem. Były jakieś koncertówki i kolaboracje, ale dopiero wieść o kolejnej studynej płycie lekko podniosła mi ciśnienie i zaczęło się wyczekiwanie. Bałem się, że będą kombinować i zamiast dobrej dawki buczenia zapodadzą jakieś eksperymenty z chuja. Nic bardziej mylnego. Jest konkret. Co prawda dość krótki, bo półgodzinny, ale się nie gniewam. Attila po raz kolejny ozdabia te piardy swoim skrzeczeniem, paru innych gości dokłada co nieco na Korgach i innych Moogach, a wszystko to zebrane w kupę daje bardzo dobry efekt, który to wypełnia szczelnie moje kanaliki. Takiego rytuału, jaki im tu wyszedł, to ze świecą szukać. Było warto sobie trochę poczekać. Apetyt wzrósł porządnie, teraz tylko zostaje regularnie to konsumować. Boli tylko lekko serce, bo kónczy się ta jazda ciut za szybko, ale co pan zrobisz. Nic pan nie zrobisz. Dobre i tyle, nie ma co tu być niewdzięwcznym dupkiem. Końcówka tego roku zyskała właśnie jedną z najmocniejszych pozycji wydanych w tym mroźnym okresie. I od razu człowiekowi cieplej, jak sobie trzeszczenia posłucha.
Wyd. Southern Lord, 2015
Lista utworów:
1. Kannon 1
2. Kannon 2
3. Kannon 3
Ocena: 8/10
