Placenta – Greatest Hits

(24 października 2015, napisał: Paweł Denys)


Placenta – Greatest Hits

Powody wydawania składanek typu „The Best of” lub „Greatest Hits” są dwa. Pierwszy jest taki, że wytwórnia z którą związany był dany zespół chce zarobić na nich dodatkowe grosze i wydaje takie koszmarki. Drugi powód, występujący bardzo rzadko, jest taki, aby przedstawić niezaznajomionym z twórczością danego zespołu jego twórczość w pigułce i tym samym zachęcić do sięgnięcia po pełne albumy. Nie wiem, jak jest w przypadku niemieckiej grupy Placenta, ale jako że nie miałem wcześniej do czynienia z muzyką tego tworu, tak więc na swoje potrzeby przyjąłem, że w tym przypadku druga opcja weszła do gry. Co my więc tu mamy? Przekrój przez całą dyskografię Placenta, z małym wyjątkiem, bo nie została tu zaprezentowana, choćby w minimalnym wymiarze, debiutancka płyta. Specjalnie mi to nie przeszkadza, bo te szesnaście kawałków, które wypełniają płytę, są wystarczające, aby wyrobić sobie zdanie na temat muzyki, którą wykonuje Placenta. Twór to doprawdy eklektyczny. W ich muzyce znajdziecie zarówno metal, hard core i grind, a takie mieszanki wcale nie są czymś, czego szukam z drżącymi łapami. Dużo, a nawet bardzo dużo, tu wszelakiego kombinowania i skakania z kwiatka na kwiatek. Tak, wiem że to składanka, ale wyłania mi się z tego obraz grupy, która za cholerę nie wie, co chce grać. Raz wyskoczy grind core’owy cios, innym razem nijaki deathcore, a do tego melodyjne wokale, które są po prostu z dupy i do dupy. Te blisko 70 minut muzyki potrafi porządnie wymęczyć. Co jakiś czas pojawiają się tu fragmenty naprawdę interesujące, ale jako całość Placenta jawi mi się jako twór wybitnie przeciętny. Do tego twór, który stara się grać muzykę dla każdego, a doskonale wiecie, jak się takie próby zazwyczaj kończą. Tu właśnie tak jest. Trafia ta muzyka w próżnię. Nie wróżę zespołowi powodzenia na polskiej ziemi. Pewnie fajnie wyglądałoby to wszystko na koncercie, ale też nie liczyłbym na jakieś mega uniesienia. Prezentacja, jak to prezentacja, jest cholernie nierówna, ale nie może być inaczej, gdyż kawałki pochodzą z różnych lat, a nie mam wątpliwości, że sama Placenta dość często zmienia swoją muzykę. Dla fanów nowoczesnego podejścia do metalowych dźwięków może to być twór ciekawy, ale raczej jako uzupełnienie dotychczasowych faworytów. Na pewno nie jest to zespół, który ma szansę stanąć na czele stawki. Za dużo takich zespołów funkcjonuje na rynku, a za mało jest takich, które przynoszą wartościową muzykę. Te Niemiaszki nie są ani specjalnie interesujący, ani tym bardziej oryginalni. Grają sobie te eklektyczne dźwięki i pewnie jest im z tym dobrze. Czy wam też tak będzie? Śmiem wątpić, ale jak chcecie to sobie sami sprawdźcie. Ostrzegam jednak, że przebrnąć na raz przez to wydawnictwo jest cholernie ciężko. Ja do tego krążka wracać nie będę, a i pełnymi albumami Placenty się nie zainteresuje. Miałka muzyka po prostu to jest. Za dużo kombinowania, a za mało dobrych dźwięków.

 

Noizegate Records, 2015

 

Lista utworów:

 

1. Evolution
2. Human Abyss
3. Attention Please: Official Hate
4. Fame By Name
5. Brutal: 5 on 1
6. The Shape of Death To Come
7. Trendcutter
8. Brute Willis
9. All Things Runnable
10. I Ain’t No Horse
11. Bella Fruit Verona
12. Sretan Put
13. Tanzt
14. Schwarze Tauben Steigen
15. #Schon
16. Keine Titelinformation

 

Ocena: brak

 

 

https://www.facebook.com/PLACENTAMETAL?ref=br_rs

 

 

 

divider

polecamy

Brüdny Skürwiel – Silesian Bastards Mutilation Case – Mutilation Case Pincer Consortium – Geminus Schism Königreichssaal – Psalmen’o’delirium
divider

imprezy

Banisher, Dormant Ordeal oraz Terrordome na wspólnej  trasie jubileuszowej! Finał „Metal 2 the Masses Polska 2025″ już 21 czerwca w Chorzowie Sólstafir ponownie w Polsce – koncert w Hype Parku Machine Head i Fear Factory w Katowicach Katatonia w Warszawie – koncert w Progresji Unholy Blood Fest IV – Toruń
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty