INDIGNITY – DECREPITUDE

(29 sierpnia 2015, napisał: Przem "Possessed")


INDIGNITY – DECREPITUDE

Tym razem mocne uderzenie mokrą ścierą przybyło z Rybnika. Indignity to zaledwie roczny zespół, lecz chłopaki już wcześniej udzielali się w innych komandach, co doskonale słychać w muzyce, jaką wykonują, a jest nią brutalny death metal. Słyszałem już wiele zespołów parających się tym rodzajem muzyki, lecz ten kwartet wypada w takich porównaniach zaskakująco dobrze. W tak hermetycznej odmianie metalu chłopaki potrafią zagrać coś, co śmiało można nazwać niebanalną muzyką, z dużą dawką techniki. Również sposób nagrania tego debiutanckiego demo nie pozostawia wątpliwości, że Indignity doskonale wie, co robi. Mimo ściany dźwięku produkcja jest selektywna i jest w niej coś, co lubię, czyli świetnie słyszalny bas, który wzbogaca doznania płynące z „Decrepitude”.

„Violence Escalation” Od razu powala pokręconymi dźwiękami. Gęsta praca perkusji, szarpany riffi i świetnie słyszalny bas. Nagle wszystko się zmienia, pojawia się riff bujający głową, tonacja się podnosi, a na tle tego wszystkiego wokalista wydaje z siebie zwierzęcy growl, który idealnie pasuje do wydobywających się dźwięków. W pewnym momencie druga gitara głęboko schowana w tle dołącza ze swoimi chorymi nutami. Średnie tempo wciąż toczy się miarowo, perkusja mimo gęstej gry wciąż zaskakuje nowymi smaczkami. Pojawia się bardzo motoryczny refren i wracamy na chwile do pokręconego riffu, blasty sypia się gęsto, tonacja kolejny raz idzie w górę, a druga gitara dodaje nową jakość do muzyki. Kolejny pokręcony riff rozpoczyna „Soldier Of My Own”. Tym razem perkusja od samego początku staje się ścianą dźwięku, riff na moment zwalnia, by uderzyć w szybkie tempo, które rozkręca się jeszcze bardziej. Z każdą sekundą siła rażenia tej bestii ulega wzmocnieniu. Momentami perkusja mocno akcentuje takty, a w dodatku wykorzystuje w dużym stopniu talerze. Totalnie pozytywnym zaskoczeniem jest fragment, gdy praca gitar komplikuje się w prawie jazzowy sposób, tonacja zmienia się kilkukrotnie, lecz już mocne uderzenie zrywa czerepy z karków, wokal z charakterystyczną chrypą staje się co raz bardziej ekspresyjny, zupełnie jakby wokalista dopiero się rozkręcał. „Skull Trepanation„ dla… braku odmiany rozpoczyna się znowu szybką i mocna petardą, pojawia się druga gitara wzmacniając efekt i już muzyka pędzi w technicznych połamańcach przed siebie, by przejść w bardziej rytmiczny fragment, który szybko jest zastąpiony surowym, lecz technicznym napieprzem. Nagle muzyka zwalnia, lecz stopy pracują miarowo i szybko. Jest to mój ulubiony fragment na tym demo. Wokalista zniża jeszcze swój growl, który staje się wręcz pogrzebowo smrodliwy, pojawia się solówka, której dźwięki powoli omotują nasze narządy słuchu, a perkusja zaczyna się bardziej skupiać na dźwiękach talerzy. Teraz następuje przejście i kolejne tornado przewala się nad naszymi głowami, dołącza druga gitara i dźwięki staja się coraz bardziej psychodeliczne. Kolejny raz wracamy na chwilę do nieco bardziej rytmicznego i melodyjnego grania, które ustępuje miejsca kolejnej nawałnicy dźwięków.

W ten właśnie sposób kończy się to krótkie demo. Słychać, że Indignity doskonale wie, jaką muzykę chce grać, że stara się z dobrym skutkiem połączyć technikę z brutalnością, a w dodatku stara się to zrobić w dość oryginalny sposób. O ile większość zespołów parających się takim gatunkiem metalu ma stosunkowo mało do zaprezentowania, o tyle Rybniczanie wiedzą, co robią i „Decrepitude” potrafi od pierwszych dźwięków zainteresować słuchacza. Nie ma tu żadnego przynudzania, a wręcz przeciwnie, cała masa ciekawych i pogmatwanych riffów popartych dużymi umiejętnościami muzycznymi i pomysłem na wykonywaną muzykę. Może i brutalna odmiana death metalu nie należy do preferowanych przeze mnie gatunków muzycznych, ponieważ wole bardziej klasyczna odmianę death metalu, lecz na Indignity będę miał oko, gdyż jeśli z pierwszym demem potrafili zaprezentować tak ciekawe spojrzenie na muzykę, to chce sprawdzić jak dalej rozwinie się ich muzyka, mając nadzieję, że kolejnym razem zaskoczą mnie równie pozytywnie.

 

 

Wyd. Independent, 2015

 

Lista utworów:

  1. Violence Escalation
  2. Soldier Of My Own
  3. Skull Trepanation

 

Ocena: 8/ 10

 

 

https://www.facebook.com/indignityofficial

https://www.youtube.com/user/Indignityband/

indignityofficial@gmail.com

 

 

 

divider

polecamy

Ironbound – Serpent’s Kiss Königreichssaal – Psalmen’o’delirium Meat Spreader – Mental Disease Transmitted by Radioactive Fear Three Eyes of the Void – The Atheist
divider

imprezy

Hard Crack Fest: Embrional, Perversity, Putrid Evil, Hegony SOKOŁOWSKI w Krakowie! Powrót zimowy: Blindead 23 i Obscure Sphinx razem w trasie Miserere Luminis, Givre i Halny w Krakowie koncerty Mercurius Dark Funeral na jedynym koncercie w Polsce! Wizjonerzy z Blood Incantation wystąpią w Warszawie i Krakowie! Furia, Gaahls Wyrd i Aluk Todolo na czterech koncertach w Polsce! Heavymetalowe legendy z Saxon ponownie zagrają w Polsce Maledictio Tour 2024 Discrusade tour The Unholy Trinity Tour 2025 17/11/2024 Kings Of Thrash & Dieth Europejska trasa ULCERATE z polskimi przystankami Legendy niemieckiego thrashu z Assassin zagrają dwukrotnie w Polsce! Sepultura po raz ostatni w Polsce!
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty