HATE THEM ALL – LAST FEAST WITH THE BEAST

(18 lipca 2015, napisał: Przem "Possessed")


HATE THEM ALL – LAST FEAST WITH THE BEAST

W ciągu 5 lat od założenia kapeli chłopaki nagrali kilka demówek i splitów, aż w końcu światło dzienne, czy raczej mroki nocy ujrzał ich debiutancki album. Na album składa się 12 kompozycji osadzonych w klimatach oczywiście black metalowych, ale takich z dużą ilością siarki i zagranych z „przytupem”. Kompozycje są krótkie bo 2-3 minutowe, lecz zawiera się w nich czyste diabelstwo, dodatkowym atutem tego albumu jest wokal. Z jednej strony brzmiący czysto, krzykliwie, a z drugiej dość charakterystyczny i nadający kompozycjom tego sznytu, który sprawia, że słucha się ich z jeszcze większą przyjemnością.

„Śmierć” rozpoczyna się wręcz rock’and’rollowym riffem, któremu wtóruje perkusja z szybką pracą stóp,dochodzi do tego polskojęzyczny wokal. Muzycznie ma to coś ze starej Norwegii w klimacie. Perkusista używa sporo talerzy, riff zmienia się tylko w refrenie, a całość pędzi przed siebie w szybkim tempie. Pojawiająca się solówka, jest bajecznie prosta i krótka, za to idealnie kończy ten utwór. „Fucking Whore” zaczyna się już w średnim tempie, uderzenie gitary jest tu mocne, po chwili przechodzi w melodyjny riff, który zmienia się nieco porywając nas swoją melodyką, sposób gdy perkusji zmienia się co chwilę i daleko mu do banalnego grania. Mimo dużej dawki melodii, muzyka epatuje przede wszystkim całą masą energii. Nagle nadchodzi kilka przejść perkusyjnych, po których riff zmienia się, muzyka nabiera jeszcze więcej mocy. „Krew” to kolejny szybki utwór z riffem, który zamiata słuchaczem, perkusja pracuje szybko, a mnie chce się wyć wraz z wokalistą „Krew !!! Krew na mojej głowie!!!”. Tak taki to właśnie black metal zafundował nam Hate Them All, taki który na koncertach musi się sprawdzać znakomicie, bo przepełniony jest agresywną melodią i mocą. „Thorn And Wind” to ciekawy riff, który wspomaga delikatnymi uderzeniami perkusja. Po chwili muzyka nabiera mocy w wolnym i rytmicznym tempie. Riff zmienia się, pobrzmiewa w nim duch zarówno Hellhammera jak i Mayhem. Praca perkusji zdecydowanie wzbogaca dźwięki sączące się z głośników. Kolejna zmiana riffów przynosi ze sobą większą dawkę melodii, tonacja się podnosi na chwilę. Lecz już bardzo rock’and’rollowo zaczyna się „Desire”. Tempo wraca do szybkiego, riff tnie ostro, a perkusja wtóruje mu w szybkim tempie. Wokalista momentami zmienia sposób artykulacji głosu, a melodia buja głową. Na koniec utworu przechodzimy jeszcze w bardziej rytmiczny fragment i już zaczyna się „Death To All”. Riff jest bardzo charakterystyczny z gatunku tych, które na długo zapadają w pamięć, Wokalista momentami obniża wokal, w refrenie melodia się zmienia, perkusja cały czas szybko atakuje z dużą ilością talerzy. Nagle riff się zmienia, muzyka zmienia klimat, wokalista ryczy, a perkusja wybija mocny rytm. Po chwili wracamy już do dobrze znanych nam dźwięków. „Open Graves” uderza w nas rytmicznym tempem średnim, znowu odzywają się talerze, a riff tnie ostro zapętlony w kilku dźwiękach. Wokalista co raz bardziej się wydziera, przechodzimy do refrenu gdzie otacza nas cała masa dźwięków, które kumulują się wokół nas, melodia się zmienia, nabiera klimatu niepokoju. „Beer And Fist” to krótka, szybka kompozycja kopiąca prosto w ryj. Prosty riff, ostra perkusja, zmiana riffu w bardziej skomplikowany w refrenie i lecimy tak szybko przed siebie. Totalnie melodyjny kop nazywa się „Destroyer Of Bones”. Co ciekawe nic ten utwór nie traci na agresji. Jest szybko na prostym riffie i z ciekawą perkusją, która upraszcza się w refrenie, riff nabiera więcej melodii i już wracamy do pierwotnego riffu. Wokal wydziera się pełen pasji. Na koniec dźwięki refrenu potęgują się, aż odo osiągnięcia punktu kulminacyjnego. „Victim Of Death” to kolejna szybka kompozycja, niosąca ze sobą sporo melodii. Riff zmienia się, melodia uderza w nasze bębenki, a perkusja gra szybo z tą ciekawą wręcz punkowa rytmiką. Nagle muzyka zwalnia nieco, perkusja staje się ciężka, lecz po chwili wracamy do dźwięków zwrotki. „Tak płonie w mojej głowie świat” zaczyna się wręcz rock’and’rolowo. Kilka uderzeń pałeczkami i lecimy przed siebie. Fajny riff i ten polski wokal, refren wręcz urywa łeb melodią. Tu nie ma czasu ani miejsca na jakieś kombinacje, jest za to prosto, ostro i do przodu. Za każdym razem jak słucham tego utworu to sobie „śpiewam” ten refren. Dźwięki talerzy zagęszczają się, riff ciągnie się podrywając głową co chwila, a tu już mamy „Strach”. Tempo średnie generuje ciekawy riff i świetna praca perkusji. Tu już wracamy w mroczniejsze rejony black metalu. W refrenie nałożone wokale, robią dobrą robotę. Nagle odzywa się druga gitara i ciągnie na przesterowanym dźwięku, by przejść w ciekawy acz prosty riff, po którego zakończeniu dźwięki perkusji zagęszczają się i… to już koniec.

Słyszałem już nie jedną produkcję łączącą w sobie black metal z elementami thrash’u, lecz Hate Them All od innych tego typu produkcji wyróżnia jedna cecha. Ich muzyka jest chwytliwa, aż do przesady, czuć w ich graniu tą totalna lekkość, lecz również również energię jak przy erupcji wulkanu. Mimo prostoty kompozycji, a może właśnie dlatego ta muzyka tak mocno zapada w pamięć. Słychać na „Last Feast With A Beast” powrót do grania z lat 80tych, ot taki oldschool, poparty nowocześniejszą produkcją, gdzie wciąż jest bród, lecz również duża selektywność. Wymówcie sobie na głos tytuł albumu, a usłyszycie jak melodyjnie brzmi, to samo jest z zawartością albumu. Muzycy Hate Them All takie właśnie różne elementy wrzucili do kotła, a chochlą mieszał im sam chyba Szatan, gdyż w efekcie co utwór to potencjalny hicior. Tu nie ma miejsca na kombinowanie. Ta muzyka ma być chamska, tu ma być czuć pot, smród, alkohol i siarkę i taka właśnie jest.  Cóż teraz to już mam smaki na kolejne wydawnictwo naszych rodaków.

 

 

Wyd. Old Temple, 2015

 

 

Lista utworów:

  1. Śmierć
  2. Fucking Whore
  3. Krew
  4. Thorn And Wind
  5. Desire
  6. Death To All
  7. Open Graves
  8. Beer And Fist
  9. Destroyer Of Bones
  10. Victim Of Death
  11. Tak płonie w mojej głowie świat
  12. Strach

 

Ocena +8/ 10

 

 

hate_them@interia.pl

https://www.facebook.com/HateThemAll666

http://hate.webd.pl/

http://www.oldtemple.com/

 

 

divider

polecamy

Pincer Consortium – Geminus Schism Ironbound – Serpent’s Kiss Königreichssaal – Psalmen’o’delirium Meat Spreader – Mental Disease Transmitted by Radioactive Fear
divider

imprezy

Tankard, Defiance i Accu§er w Jablunkovie – thrash metalowa uczta tuż przy polskiej granicy Forever Nu! Festival 2025 – hołd dla legend nu metalu w Krakowie Death Confession 1349 i ich goście w Krakowie Unholy Blood Fest IV – Toruń Furor Gallico w Krakowie Dom Zły w Krakowie – koncert w Klubie Gwarek EXEGI MONUMENTUM tour HOSTIA mini trasa koncertowa koncerty Mercurius Wizjonerzy z Blood Incantation wystąpią w Warszawie i Krakowie! The Unholy Trinity Tour 2025
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty