Sun Dance – Valley of fears
(5 lipca 2015, napisał: Pudel)
Nie wiem za bardzo kiedy dokładnie to nastąpiło, ale stoner rock stał się ostatnio u nas całkiem popularny. A przecież jeszcze z dziesięć lat temu była to kompletna nisza, koncertów było niewiele, płyt jeszcze mniej. Obecnie może nadal może stonerowych kapel nie usłyszymy na Juwenaliach czy dniach Grudziądza, niemniej jednak można już mówić o jakiejś scenie a kapele mimo marudzenia na łamach jednego z numerów Noise nie grają tylko i wyłącznie dla kolegów i siebie nawzajem. Piszę o tym dlatego, że omawiana tutaj debiutancka EPka krakowskiego Sun Dance to właśnie stoner rock w postaci w zasadzie krystalicznie czystej. Zespół nie kombinuje, nie bawi się w zabawy konwencją tylko po prostu łoi konkretnego, całkiem przyjemnego ciężkiego rocka. Dwie gitary, sekcja, odpowiednia okładka, cztery numery, około kwadransa muzyki – tylko tyle i aż tyle. W takiej dawce granie Sun Dance sprawdza się wyśmienicie, choć zespół ani nie „przytula” się do cięższych odmian metalu ani nie idzie w psychodelię, w przeciwieństwie np. do nowych dokonań Gallileous. Mamy tutaj po prostu konkretne, dosyć ciężkie granie z odpowiednim groove, najbliższe chyba dokonaniom Down, Kyuss, może miejscami starego Orange Goblin (choć muzyka krakowskiej grupy nie jest tak toporna) i Crowbar. Dosyć wrzeszczący wokal trochę dociąża muzykę, ale nie ma na szczęście przegięć w tym aspekcie i ogólnie „odgłosy paszczą” Jana Gajewskiego pasują do warstwy muzycznej. Także to wydawnictwo w swojej kategorii jest bardzo, ale to bardzo udane, brzmienie jest dokładnie takie jak trzeba, kompozycyjnie daje to wszystko radę, sprawdzają się zarówno trzy cięższe numery jak i szybszy „This Thought”. Obawiam się jednak, że przy pełnym albumie już przydałoby się większe zróżnicowanie. No ale tym będziemy się martwić przy okazji dużej płyty, która miejmy nadzieję usłyszymy jak najszybciej.
Wyd. własne zespołu, 2015
Lista utworów:
1. Valley of fears
2. GTFO
3. This thought
4. Jonestown
Ocena: -8/10
