Jeśli wchodzicie na tą stronę poczytać co nieco o muzyce metalowej (a może być inaczej?) to akurat ten artykulik możecie sobie darować… Jak podaje wydawca gatunek wykonywany przez ten twór o jakże pogmatwanej nazwie to „Space/Dark Ambient”. Ja tutaj zdecydowany nacisk położyłbym na pierwszy człon tej nazwy, bo „muzyka” zawarta na tym materiale to czysty kosmos. Dokładnie tak własnie wyobrażam sobie dźwięki jakie muszą towarzyszyć człowiekowi w przestrzeni pozaziemskiej. Minimalizm totalny – tylko jakieś szumy, trzaski, buczenia i kosmiczne wiatry. Do tego namacalne wręcz uczucie bezkresu, odosobnienia i izolacji od tego co ludzkie. Spokojny i majestatyczny ogrom kosmosu przytłacza, ale też uspokaja i w pewien sposób hipnotyzuje. Gdy tego słucham mam przed oczami scenę z filmu „Grawitacja”, podczas której towarzysz głównej bohaterki odłącza się od niej i spokojnie dryfuje w kierunku nieuchronnej śmierci i nieskończoności… Co ciekawe autor użył tutaj dźwięków zarejestrowanych przez sondy Voyager, przelatujące w pobliżu Jowisza… Jeśli o mnie chodzi to traktuję to bardziej jako ciekawostkę, niż muzyczny materiał do którego będę powracał w przyszłości.

No chyba, że kiedyś znowu najdzie mnie ochota posłuchania kosmosu…

Wyd. Black Death Production, 2014

Lista utworów:

1. Magnetic Fields of Jupiter: North Pole
2. Magnetic Fields of Jupiter: South Pole
3. Ice of Europa

Ocena: ?/10

1375011mld.wordpress.com