DIRA MORTIS – RASTY RAZOR CUTS
(6 maja 2015, napisał: Przem "Possessed")

Już się ucieszyłem, że to drugi album Dirki, a tu zaskoczenie, bo materiał ten zawiera dwa dema „Revultion” z 2001 roku, „Murder Epidemic” z 2002 i EP „Architecture Of Mind” z 2003. No i też jest dobrze, bo te materiały w chwili obecnej były już niedostępne, a skompilowane w jedną całość oddają początki rozwoju tego zespołu z Gorlic. Chyba nie ma sensu rozpisywać się za dużo o tym co zespół gra, bo każdemu kto chociaż trochę liznął undergroundu pewnie ta nazwa zdążyła obić się o uszy, lecz może tak na wszelki wypadek powiedzmy, że mowa tu o death metalu „niezabrudzonym” wpływami innych gatunków i tyle musi wystarczyć Wam za wstęp. Więc lecimy z zawartością tego wydawnictwa..
„Revultion” to pierwszy materiał jaki Dira Mortis wydało od momentu powstania, jeszcze w dwuosobowym składzie i od niego też rozpoczyna się ta kompilacja. Krótkie intro wprowadza nas w utwór tytułowy „Revultion”, a tu ciekawy riff, mocna perkusja, z fajnym użyciem talerzy i grobowy growl nieco schowany w tle. Muzyka co kilka taktów przyspiesza, zmienia się riff, Nagle zwolnienie zawiesza muzykę w jednym punkcie, by po chwili całe instrumentarium przyspieszyło, a brzmi to wszystko tak archaicznie jakby było komponowane w połowie lat dziewięćdziesiątych, co muszę uznać za spory plus. Kolejny „Cruel End” rozkręca się przez kilka taktów, by uderzyć huraganem dźwięków i przejść do szybkiego i rytmicznego tempa. Zabieg ten powtarza się kilka razy, zmienia się riff jest bardziej melodyjny przez chwilę. Jeszcze przejście i szybkie kopniecie w pysk i rozpoczyna się „Slow Agony”. Szybka kanonada perkusji zwalnia na chwilę a przez nią przebija się kolejny ciekawy riff. Kolejne przyspieszenie nie trwa długo, pojawiające się po nim zwolnienie gada lepiej niż dobrze, miażdży słuchacza riffem i jest przerwane przez kolejny huragan dźwięków. „The Return Of Evil” rozpoczyna dźwięk przesterowanej gitary i… pojawia się prosty i mocny riff, który po chwili uzupełnia szybka perkusja, rytm zmienia się , następuje przejście, chwilowe przyspieszenie , zmiana riffu, w końca na placu boju pozostaje sama gitara wspierana pojedynczymi uderzeniami perkusji, a fragment następujący zaraz później, to bardziej melodyjne granie, które zwalnia niczym w Asphyx. Nagle kolejny podmuch tsunami rzuca nami o glebę. Następuje kolejny fragment z mocnym akcentowaniem perkusji i zaczyna się od krótkiego intro „Funer(e)ality”. Na początek dostajemy pojedyncze uderzenia w struny, które rozwijają się w dobrze gadający riff, a talerz pracuje tu niczym metronom. Muzyka przyspiesza, riff podrywa głowę do machania. Jak to cholernie dobrze brzmi… Zwolnienie przenosi nas do początku utworu i nagle urywa się za sprawą krótkiego outro. Kompozycje na tym demo brzmią świetnie, lecz maja jedną zasadniczą wadę, są krótkie, brak im rozbudowania, lecz mimo to walą prosto w łeb z siłą kafaru.
Kolejne utwory pochodzą z dema „Murder Epidemic”. Standardowo demo rozpoczyna intro, po którym następuje „Reality”. Po kilku taktach muzyka wchodzi na obroty, zwalnia do średniego tempa na chwilę, zmieniające się riffy fajnie brzmią, wokal pozostaje grobowy jak na pierwszym demo i może odrobinę mniej cofnięty. Krótkie zwolnienie, i przechodzimy do bardzo rytmicznej części utworu, która zarazem go kończy. „Obssessed With The Vision Of Apocalypse” od samego początku atakuje wściekłym tempem, które zwalnia na chwilę po kilku taktach, kolejne przyspieszenie i riff, który po nim się pojawia wyrywa z butów. Po kolejnym szybkim fragmencie, kolejny świetny riff kończący się wysokim dźwiękiem, zwolnienie i wracamy do ostrej młócki, zmienia się riff, lecz nie tempo, nagle muzyka się urywa ustępując miejsca „I’m Power Of Myself” Prosty riff rozwija się, dołącza do niego perkusja w średnim tempie, nagła przyspieszenie nie trwa długo, riff się zmienia, średnie tempo i kilka następujących po sobie riffów, a każdy świetny. W tej muzyce bardzo dużo się dzieje zarówno pod względem gitarowym, jak i perkusyjnym, a całość kończy krótkie outro. „False Prophecies” rozpoczyna się od razu dzikim atakiem instrumentów, nawet po przejściu i zmianie riffów tempo nie zwalnia. Na zwolnienie możemy liczyć chwilę później, za to takie, które wyrywa z butów, a wokal tylko dopełnia dzieła zniszczenia. Kolejne przyspieszenie to już inna rytmika. „Dead Souls” również ostro atakuje słuchacza. Riff gada ciekawie, zmienia się w zwolnieniu, które nieco przyspiesza z ciekawą pracą perkusji. Szybkie i wolne fragmenty wymieniają się co chwilę, kolejny riff zagrany w średnim tempie podrywa słuchacza z fotela. Lecz już zaczyna się „Dominated By Fear” szybkie tempo nie zaciera tutaj ciekawie skonstruowanych riffów, muzyka przechodzi w średnie tempa i kolejne riffy zabiją. Od razu słychać progres zespołu pod względem kompozycji. „Murder Epidemic” rozpoczyna ciekawy riff i muzyka przyspiesza, perkusja staje się na chwile prosta i ostra, zjadliwie kąsi narządy słuchu. Riffy zmieniają się często, tak samo jak tempo utworu. Miażdżące zwolnienie przechodzi w szybkie tempo i rozpoczyna się „Artificial Layer’. Tu zaskakuje rytmiczne tempo średnie poparte świetnym riffem. Gra gitary staje się zdrowo pokręcona przy przyspieszeniu, po którym następuje fragment z ciekawie zagrana partią perkusji. Kolejne przyspieszenie przerwane zostaje przez świetną zagrywkę gitarową przechodząca w walcowaty fragment, który miażdży kości. „Burned Out By The Thoughts” rozpoczyna się intrem, po którym pojawiający się riff rozwala czachę swoja brutalna chwytliwością, Praca perkusji jest świetnie wyważona, lecz to tylko krótki utwór instrumentalny zostawiający po sobie niedosyt, tak chciałoby się usłyszeć jego rozwiniecie.
Drugie demo Dira Mortis pokazuje niezaprzeczalny rozwój zespoły, jednak tym kompozycjom wciąż brak rozbudowania. Dzieje się w nich bardzo dużo, lecz ciężko nadążyć za wszystkimi zmianami, szczególnie jeśli piszę się recenzję w trakcie słuchania albumu hehe
Ostatnim już materiałem zawartym na tej kompilacji jest jak już wcześniej wspomniałem EP „Architecture Of Mind”. Otwierający ja utwór, to ciekawie skomponowane intro poprzedzające krótką petardę soniczna pod nazwą „Architecture Of Mind”. Po pierwszych rytmicznych taktach, dostajemy konkretnego strzała w szybkim tempie AK-47, krótkie zwolnienie nie daje dość czasu na wytchnienie, przed kolejna serią pocisków, lecz następujące po niej średnie tempo gada nader ciekawie, jeszcze kilka ciekawych zabiegów z rytmika i riffami i już zaczyna się „Vex Victim”. Wolne tempo zaczyna bujać ciałem. Riff niczym z Asphyx wymieszanym z My Dying Bride i nagle bas wychodzi na chwile na pierwszy plan, a muzyka wchodzi w średnie tempo, perkusja wygrywa ciekawy rytm. Całość brzmi tu już decydowanie dojrzale pod względem aranżacyjnym, a Dira Mortis robi to co umie najlepiej. Oscyluje między średnimi i wolnymi tempami, gdzie riffy są doskonale czytelne, a perkusja ma możliwość zdrowo nakombinować. Na koniec otrzymujemy jeszcze utwór „Sentence” rozpoczynający się w tak lubianym przeze mnie wolnym tempie z okresowymi przyspieszeniami perkusji. Muzyka przyspiesza na chwilę, by wkroczyć w bardziej melodyjne rejony, kolejne zwolnienie i znowu jestem zaczarowany prostym riffem. Jeszcze kilka przejść, powrót do wolnego tempa i … to już koniec.
Musze przyznać, że jestem zadowolony, że dzięki temu wydawnictwu mogłem powrócić do starych czasów i posłuchać pierwszych nagrać chłopaków z Dira Mortis. Tak właśnie kiedyś się grało i do dziś ta muzyka nic nie straciła ze swojej aktualności, co więcej przypomniała mi, jak bardzo jestem, głodny takich właśnie dźwięków, w czasach, gdy wiele nawet bardzo dobrych zespołów szlifuje swoje brzmienie w studiu robiąc z niego plastikową papkę. Tu tego nie dostaniecie. „Rusty Razor Cuts” to zapis przeszłości, której Dira Mortis nie musi się wstydzić, a raczej może być z niej dumny. Słuchając tego materiału nie mogę się tylko opędzić od pewnych porównań, które aż same cisną mi się na usta, lecz ponieważ nie lubię nikomu narzucać takich porównań, a zespół nie skalkował ich pomysłów, więc zostawię je dla siebie i powrócę jeszcze raz do starych czasów włączając od nowa tą kompilację.
Wyd. Defense Rec in cooperation with Mythrone Promotion and Adrenalizer Records, 2014
Lista utworów:
1. Intro / Revulsion
2. Cruel End
3. Slow Agony
4. The Return Of Evil
5. Funer(e)ality
6. Intro
7. Reality
8. Obsessed with the Vision of Apocalypse
9. I’m Power of Myself
10. False Prophecies
11. Dead Souls
12. Dominated By Fear
13. Murder Epidemic
14. Artificial Layer
15. Burned Out by the Thoughts
16. Intro
17. Architecture of Mind
18. Vex Victim
19. Sentence
Ocena: 8/ 10
https://www.facebook.com/diramortis
https://www.facebook.com/mythroneprom
http://mythrone.8merch.com/services/store
